Co roku, po noworocznym szczycie na rynku najmu, aktywność potencjalnych najemców nieco się obniża. Tak było również tym razem, jednak ten spadek wyniósł tylko 8%, podczas gdy w minionych latach było to 16%. W ostatnim miesiącu liczba wyszukiwań mieszkań na wynajem w serwisie Otodom wyniosła prawie 1,5 miliona – a to oznacza wzrost o 17% r/r.

Niewątpliwie osoby rozglądające się za mieszkaniem na wynajem nie mogły narzekać w lutym na brak ofert. W ciągu całego miesiąca miały do dyspozycji 49 tys. ogłoszeń, a na koniec miesiąca 27 tys. To więcej o 5% względem końcówki stycznia. Jeśli jednak przyjrzymy się wielkości bazy na przestrzeni kilku, to widać dużą poprawę w większości największych miast.

Przybywa mieszkań na wynajem

Liderempod względem dynamiki rozwoju bazy najmu okazała się Łódź. Dostępna na łódzkim rynku oferta mieszkań na wynajem zwiększyła się w ciągu ostatnich lat aż o 121%. Długookresowy wzrost liczby ogłoszeń widać było również w Warszawie. W stolicy na przestrzeni lutego aktywnych było ponad 13 tys. ofert – o 16% więcej niż w 2019 roku, czyli przed pandemią i wojną w Ukrainie. W perspektywie długoterminowej wzrost podaży na poziomie 20-50% odnotowały także inne największe miasta, takie jak Wrocław, Poznań czy Trójmiasto.

Są jednak wyjątki od tej reguły. Należy do nich gównie Kraków, czyli jeden z ważniejszy ośrodków akademickich, w którym co roku rzesze studentów poszukują mieszkań na wynajem

StolicaMałopolski ma trudności z odbudowaniem oferty mieszkań na wynajem. Wynika to z dwóch czynników. Po pierwsze, Kraków dysponuje jedną z największych baz najmu krótkoterminowego w Polsce, a więc duża część dostępnych tam mieszkań nie trafia na tradycyjny rynek najmu. Po drugie nowa podaż mieszkań w sektorze deweloperskim jest w tym mieście niewystarczająca – tłumaczy Karolina Klimaszewska, starsza analityczka Otodom.

Mała liczba mieszkań na wynajem widoczna jest na krakowskim rynku już od IV kwartału 2021 roku, kiedy to baza ogłoszeń w ciągu trzech miesięcy spadła o ponad 48% (do poziomu 4,4 tys.). Natomiast dopiero w lutym tego roku Kraków przebił znacząco próg 5 tys. aktywnych ofert. To jednak o około 1,5 tys. mniej niż średnia z lat 2018-2019 i zdecydowanie na mało, żeby odbudować w tym mieście szeroki wybór mieszkań na długoterminowy wynajem.

W pozostałych miastach widoczne były mniejszy wzrost poziomu oferty– np. w Katowicach o 17%, a w Białystoku o 14%. Natomiast lekkie spadki zanotowały Kielce (-4%), Zielona Góra (-3%) i Trójmiasto.

Stawki czynszów hamują

W lutym tego roku w miastach wojewódzkich za wynajem mieszkania trzeba było zapłacić średnio blisko 3600 zł, czyli o 0,5% mniej względem stycznia. Aż o średnio 5% niższe niż w styczniu koszty przyszło ponieść najemcom w Rzeszowie, którzy musieli się liczyć ze średnim wydatkiem na poziomie 2500 zł.

Za taka sytuację w Rzeszowie odpowiada struktura dostępnej tam bazy ofert na wynajem - w trakcie lutego liczba mieszkań do 40 mkw. zwiększyła się tam o 26%, a średnich (od 40 do 60 mkw.) o 13%. Co więcej, przeciętna stawka najmu w segmencie najmniejszych mieszkań spadła tam o około 80 zł. A to z kolei odbiło się na cenach pozostałych nieruchomości.

W lutym jedynie w trzech miastach wojewódzkich odnotowano niewielki skok średniej ceny ofertowej w ujęciu miesięcznym– w Poznaniu, Łodzi oraz w Zielonej Górze. Jednak te wzrosty oscylowały wokół zaledwie 0,5%.

Jak podkreśla ekspertka Otodom, wyhamowanie wzrostów cen to efekt stabilizacji na rynku najmu.

Baza dostępnych mieszkań na wynajem odbudowuje się po okresie pandemii i wybuchu wojny w Ukrainie i wiele wskazuje na to, że w najbliższym czasie ten trend się utrzyma. Nie możemy spodziewać się jednak znaczących spadków ofertowych stawek najmu. Przede wszystkim ze względu na rosnące koszty eksploatacyjne i zakupu nieruchomości, która sprawiają, że wynajmujący, chcąc utrzymać rentowność najmu, będą nadal przekładali część tych zobowiązań na najemców – wyjaśnia Karolina Klimaszewska, starsza analityczka Otodom.