We wrześniu tego roku w bankach pracowało 150,7 tys. osób, o prawie 5 proc. mniej niż w tym samym miesiącu poprzedniego roku. Przynajmniej w tej dekadzie rynek pracy dla bankowców nigdy jeszcze nie kurczył się równie szybko. A na tym nie koniec. Kolejne banki zapowiedziały niedawno dalsze ograniczanie zatrudnienia.

Chętni do cięcia

Santander Bank Polska do końca 2022 r. zamierza pozbyć się do 2000 pracowników. Zamiar zwolnień ogłoszono krótko po tym, jak „odchudzanie” zapowiedziała centrala hiszpańskiej grupy, do której należy bank w naszym kraju. We wrześniu zatrudnienie w polskim Santanderze wynosiło 12,8 tys. etatów. Pod koniec 2018 r. ta instytucja przejęła podstawową działalność Deutsche Bank Polska. Wtedy liczba pracowników przekraczała 15 tys.
W ubiegłym tygodniu BNP Paribas Bank Polska przedstawił plan zwolnień na najbliższe trzy lata. „Zarząd informuje, że w odpowiedzi na zmiany sytuacji rynkowej, dynamiczny rozwój technologiczny sektora bankowego oraz realizowane przez bank projekty w obszarze digitalizacji podjął decyzję o dalszej adaptacji modelu operacyjnego banku i zamiarze przeprowadzenia zwolnień grupowych” – podano w komunikacie. Ograniczenie zatrudnienia ma dotyczyć maksymalnie 800 etatów. W grupie BNP Paribas Bank Polska w końcu września było 9,3 tys. etatów. Ta instytucja dwa lata temu przejęła podstawową działalność Raiffeisen Bank Polska i wtedy zatrudnienie wynosiło niemal 11,3 tys. etatów.
Reklama
Treść całego artykułu można przeczytać w dzisiejszym wydaniu DGP.