Według burmistrza Billa de Blasio łącznie co najmniej 91 proc. pracowników miasta, w tym strażaków i policjantów, otrzymało przynajmniej jedną dawkę szczepionki. Od ogłoszenia tego obowiązku 20 października zarejestrowano 22 472 nowych szczepień.

"Wiem, że były pewne pytania i obawy. Dziękuję za zaszczepienie się, za zrobienie właściwej rzeczy, że mogliśmy ruszyć do przodu" ­­– mówił de Blasio, cytowany przez ABC.

Sekretarz prasowy burmistrza Daniele Filson zauważyła, że na bezpłatnym urlopie przebywa obecnie ok. 6 proc. pracowników miejskich (ok. 9 tys.).

Zdaniem komisarza nowojorskiego Departamentu Straży Pożarnej (FDNY) Daniela Nigro 18 kompanii zostało wykluczonych ze służby. Żadna remiza nie jest jednak zamknięta.

Reklama

FDNY podał, że w poniedziałek 2300 strażaków wzięło zwolnienie lekarskie. Komisarz i de Blasio uznali to za nadużycie.

Nigro zwrócił uwagę, że taka sytuacja ma miejsce tylko w szeregach niższych stopniem strażaków. Nie obejmuje korpusu oficerów czy pracowników służb ratownictwa medycznego.

"Niedostateczne zatrudnienie mogłoby się natychmiast skończyć, gdyby ci, którzy nie są chorzy, przestali brać chorobowe" - ocenił. Oskarżył związek zawodowy strażaków o zachętę do brania zwolnień lekarskich.

"Zwolnienia lekarskie poszybowały w górę i wiemy, że jest to związane z protestem przeciwko obowiązkowi szczepień. To oczywiste. Generalnie, każdego dnia do naszej przychodni lekarskiej zgłasza się 200 osób. W ostatnim tygodniu było po 700 dziennie. Większość z tych ludzi nie poddała się szczepieniom. To jest całkowicie nie do przyjęcia" – podkreślił komisarz.

Nieuczciwym praktykom zaprzeczał szef związku zawodowego Andrew Ansbro.

ABC wylicza, że w szeregach FDNY zaszczepiło się 75 proc. strażaków, 87 proc., ratowników medycznych i 90 proc. osób cywilnych.

W mieście zgodnie ze stanem z niedzieli wieczorem, wskaźniki szczepień wynosiły: 84 proc. dla policji, 82 proc. dla Departamentu Sanitarnego oraz 80 proc. dla FDNY.