W czwartek grupa posłów PiS wniosła do Sejmu projekt nowej ustawy covidowej, który zakłada m.in. wprowadzenie rozwiązań umożliwiających pracownikom nieodpłatne testowanie w kierunku SARS-CoV-2 oraz żądanie przez pracodawców informacji o negatywnym wyniku takiego testu. Pracownik, który nie poddał się testowi diagnostycznemu, będzie mógł zostać zobowiązany do zapłaty świadczenia odszkodowawczego z tytułu zakażenia współpracowników wirusem SARS-CoV-2.

"Projekt powoduje, że wracamy do punktu wyjścia, a można wręcz uznać, że nastąpił regres" - oceniło BCC.

Organizacja zwróciła uwagę, że jeśli pracownik się nie zgodzi na testowanie, będzie mógł zostać uznanym za osobę winną zakażenia współpracowników; to z kolei daje podstawę do ubiegania się o odszkodowanie. "Ten wątek to absolutne nieporozumienie generujące prawny chaos. Zakażony pracownik będzie miał prawo ubiegać się o odszkodowanie od osoby, która sama się nie przetestowała, a może wręcz od pracodawcy, który takiego pracownika dopuścił do pracy. Pamiętajmy jednak, że zgodnie z konstrukcją polskiego prawa dochodzący odszkodowania musiałby udowodnić, że zakaził się od konkretnej osoby. Ciężar dowodu spoczywa bowiem na osobie, która z danego zdarzenia wywodzi skutki prawne. Zaproponowana konstrukcja jest więc utopijna i niemożliwa do zastosowania, ponieważ równie dobrze osoba ta mogła zostać zakażona w domu, w sklepie czy w tramwaju. Innymi słowy, nie da się udowodnić zakażenia w pracy bez zastosowania specjalistycznych, naukowych metod" - stwierdzili eksperci BCC.

Zwrócili uwagę, że o zasadności roszczenia odszkodowawczego miałby orzekać wojewoda w oparciu o swoje swobodne uznanie. „Nie jest sprecyzowane, jakie kompetencje naukowe orzekający organ powinien posiadać w kwestii stwierdzania, od kogo faktycznie wnioskodawca się zaraził. Ta sytuacja będzie rodziła ogromną liczbę odwołań od decyzji wojewody, które zaleją sądy administracyjne, praktycznie je paraliżując" - uważa BCC.

Reklama

Zdaniem organizacji, proponowane przepisy będą też rodziły konflikty między pracownikami, którzy mieliby de facto na siebie donosić, a także konflikty na linii pracownicy – pracodawcy.

"To, co należało zrobić i o co od dawna apelujemy, to wprowadzenie weryfikacji certyfikatów covidowych w zamkniętych miejscach publicznych, podobnie jak funkcjonuje to w niemal całej Unii Europejskiej. Przedsiębiorcom, którzy od dwóch lat zmagają się z pandemią i jej skutkami, chaosem związanym z Polskim Ładem, wysokimi cenami energii i gazu oraz wysoką inflacją, rząd funduje wisienkę na torcie w postaci tej ustawy" - podsumowało BCC.