Sztuczna inteligencja na celowniku liderów biznesu
Rok 2025 zapowiada się jako czas, w którym sztuczna inteligencja (AI) ostatecznie zdominuje dyskusje w świecie pracy i biznesu. Tak przynajmniej sądzą polscy pracodawcy, którzy coraz śmielej włączają AI w strategie rozwoju swoich organizacji. Z badania przeprowadzonego przez Pracownię Gier Szkoleniowych na kilkuset pracodawcach i specjalistach HR wynika, że temat ten jest obecnie priorytetem dla liderów myślących o przyszłości (współ)pracy.
„Dla organizacji kluczowe staje się zrozumienie relacji człowieka z technologią” – zauważa Patrycja Zielińska z Pracowni Gier Szkoleniowych, firmy specjalizującej się w budowaniu zaangażowanych zespołów i kształceniu kompetencji przyszłości. „Nie chodzi tylko o implementację narzędzi, ale o to, jak zespoły i liderzy reagują na zmiany. Trzeba nauczyć się zarządzać swoją energią w warunkach niepewności, szybkiego tempa zmian i rosnącej roli technologii w codziennym życiu zawodowym”.
Zielińska podkreśla, że jesteśmy zaledwie pięć lat po pandemii, która już raz zrewolucjonizowała sposób pracy. Dlatego tym bardziej potrzebujemy kompetencji odporności psychicznej i organizacyjnej – zdolności adaptacji, elastyczności i budowania synergii między człowiekiem a technologią.
Pracodawcy powinni zatem inwestować nie tylko w narzędzia oparte na AI, ale też w ludzi – ich kompetencje miękkie, przywódcze i zdolność do współpracy z maszynami. W świecie coraz częstszej automatyzacji, to właśnie ludzki pierwiastek może okazać się największą wartością dodaną. Rynkową przewagą będzie umiejętność współpracy z AI, a co za tym idzie zdolność do wykorzystania własnych kompetencji w połączeniu z możliwościami technologii.
Pracownicy coraz bardziej zaniepokojeni wpływem AI
Podczas gdy pracodawcy z entuzjazmem patrzą w przyszłość, wielu pracowników odczuwa rosnący niepokój. Czy sztuczna inteligencja zabierze nam pracę? – to pytanie stawia sobie coraz więcej Polaków. Raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) z 2024 roku nie rozwiewa tych obaw, a wręcz przeciwnie – wskazuje konkretne grupy zawodowe, które mogą zostać szczególnie dotknięte przez automatyzację.
Blisko 3,7 miliona osób w Polsce pracuje w zawodach, które są szczególnie narażone na wpływ AI. Najbardziej zagrożeni są specjaliści z wyższym wykształceniem: prawnicy, finansiści, programiści, analitycy, a także nauczyciele akademiccy. To właśnie ich praca – mimo że intelektualna – coraz częściej może być wspomagana, a nawet częściowo zastępowana przez modele językowe AI.
Co ciekawe, kobiety są w większym stopniu narażone na zmiany związane z AI niż mężczyźni – 28% wszystkich pracujących kobiet wykonuje zawody potencjalnie zagrożone, w porównaniu do 17% mężczyzn. Jeszcze bardziej znaczący jest fakt, że aż 44% osób z wyższym wykształceniem pracuje w profesjach najbardziej wystawionych na automatyzację.
Mimo wszystko, AI nie musi oznaczać wyroku – może być też szansą. Wiele zależy od tego, jakie działania zostaną podjęte przez pracowników, firmy i instytucje państwowe. Jak podkreśla PIE, „zmiana zadań zawodowych może oznaczać zarówno ryzyko, jak i okazję do rozwoju, zwiększenia produktywności i poprawy jakości życia zawodowego”.
Niestety, większość pracowników tego optymizmu nie podziela. Według badania Digital Poland także z 2024 r., aż 42% respondentów uważa, że AI zlikwiduje więcej miejsc pracy niż stworzy. Tylko 18% wierzy w odwrotny scenariusz – głównie młode osoby i mieszkańcy dużych miast. Strach przed bezrobociem technologicznym nie jest przy tym zdaniem ekspertów irracjonalny – wymaga działań wyprzedzających i edukacyjnych.