W zeszłym roku Goldman Sachs przygotował raport, w którym oszacował, że sztuczna inteligencja odpowiadająca za generowanie treści, byłaby w stanie wziąć na siebie jedną czwartą pracy, którą obecnie wykonują ludzie. Jego zdaniem automatyzacja w Unii Europejskiej i Stanach Zjednoczonych może wiązać się z utratą pracy przez 300 milionów osób. Mogłoby to nastąpić nagle i w tym samym czasie, wywierając ogromny wpływ na gospodarkę.

Sztuczna inteligencja nadal nie jest w stanie zrobić za nas wszystkiego

Z raportu McKinsey z 2023 roku wynika, że do 2030 roku możliwe będzie zautomatyzowanie czynności stanowiących do 30 proc. godzin obecnie przepracowanych w całej gospodarce USA. Z kolei w raporcie firmy Indeed dotyczącym AI w pracy, w odniesieniu do zeszłego roku, pojawiła się informacja o tym, że około 20 proc. stanowisk można uznać za wysoce narażone na znaczną automatyzację.

Reklama

Na szczęście eksperci mają również dobre wieści. AI nie zastąpi człowieka w wielu zawodach, głównie w tych, które wymagają ludzkich cech, np. inteligencji emocjonalnej i nieszablonowego myślenia. Osoby, które obawiają się o swoją przyszłość, mogą zatem pomyśleć o rozwijaniu właśnie tych umiejętności. Choć niektóre zawody przestaną istnieć, wiele z nich zostanie rozszerzonych lub zmodyfikowanych. Oczywiście powstaną także nowe miejsca pracy, jak miało to miejsce w poprzednich falach transformacji.

Martin Ford, autor książki “Świt robotów. Czy sztuczna inteligencja pozbawi nas pracy?” twierdzi, że istnieją trzy kategorie zawodów, które mogą czuć się bezpiecznie, przynajmniej w najbliższej przyszłości. O czym dokładnie mowa?

Zawody opierające się na pracy kreatywnej

W pierwszej grupie znajdują się zawody kreatywne, w których nie wykonuje się schematycznej pracy, tylko wymyśla nowe rzeczy i buduje coś od zera. Ford ostrzega, że do tej kategorii nie należy projektowanie graficzne i sztuki wizualne, bowiem boty mogą w krótkim czasie opanować estetykę, analizując milionów obrazów.

Zdaniem autora książki względnie bezpiecznie mogą czuć się osoby, które odpowiadają za opracowywanie nowych strategii, np. w biznesie. Taka kreatywna praca może być wykonywana również w innych dziedzinach, m.in. w prawie, nauce, czy medycynie.

Prace wymagające szczególnych relacji międzyludzkich

Drugą grupę stanowią zawody, które w dużej mierze opierają się na relacjach i wymagają bardzo głębokiej empatii oraz zrozumienia drugiego człowieka. Mowa m.in. o pielęgniarkach, doradcach biznesowych oraz dziennikarzach śledczych. Martin Ford uważa, że minie jeszcze dużo czasu, zanim AI będzie w stanie zbudować prawdziwą relację z ludźmi.

Zawody, w których liczy się mobilność, zręczność i umiejętność rozwiązywania problemów

Trzecią grupę zawodów tworzą osoby, które na co dzień muszą mierzyć się z nowymi sytuacjami w swojej pracy. Ford uważa, że należą do niej np. elektrycy, hydraulicy i spawacze. Wykonywane przez nich czynności bardzo trudno zautomatyzować i póki co nie istnieją roboty, które mogłyby zastąpić człowieka w tych dziedzinach.

Większość zawodów i tak zostanie zautomatyzowana

Mimo że osoby pracujące w wyżej wymienionych branżach mogą czuć się względnie bezpiecznie, nie oznacza to, że rozwój sztucznej inteligencji nie ma na nie wpływu. Zdaniem Joanne Song McLaughlin, profesorki ekonomii pracy na Uniwersytecie w Buffalo w USA, większość zawodów zostanie przynajmniej w części zautomatyzowana. Uważa również, że zadania wykonywane przez człowieka ulegną zmianie i będą w większym stopniu skupiać się na umiejętnościach interpersonalnych.

Przykładowo, roboty mogą lepiej radzić sobie z wykrywaniem nowotworów, jednak pacjenci będą chcieli, aby to lekarz, czyli prawdziwa osoba powiedziała im o chorobie. Rozwijanie umiejętności interpersonalnych może zatem pomóc ludziom wykonywać pracę razem ze sztuczną inteligencją.

Ford ostrzega, że ani wykształcenie, ani zajmowanie dobrze płatnego stanowiska, nie chroni przed przejęciem kontroli przez AI. Wskazuje jednocześnie, że większe zagrożenie dotyczy pracowników umysłowych, w porównaniu np. do kierowcy taksówki, czy sprzątaczki. Jedynym rozwiązaniem jest zatem znalezienie dla siebie nowej roli w zmieniającym się środowisku.

Warto wspomnieć o jeszcze jednej kwestii, której przyjrzeli się badacze z Massachusetts Institute of Technology. W wielu małych zakładach, dostosowywanie komputerowych systemów wizyjnych do konkretnych, specjalistycznych zadań może być zbyt kosztowne. Takie firmy będą prawdopodobnie preferować pozostawienie przeszkolonego pracownika. Zdaniem badaczy, choć AI jest w stanie wykonywać wiele czynności za człowieka, nie zawsze jest to opłacalne z ekonomicznego punktu widzenia.