Jak podał Główny Urząd Statystyczny (GUS), przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw (w których liczba pracujących przekracza 9 osób) w grudniu ub.r. wzrosło o 10,3 proc. r/r, zaś zatrudnienie w przedsiębiorstwach wzrosło o 2,2 proc. r/r. W ujęciu miesięcznym, przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 6,9 proc. i wyniosło 7 329,96 zł. Natomiast zatrudnienie w przedsiębiorstwach w ujęciu miesięcznym wzrosło o 0,0 proc. i wyniosło 6 504,7 tys. etatów.

Co mówią analitycy?

"Zatrudnienie w grudniu spadło o niecałe 3 tys. etatów względem listopada. Prognozujemy, że spowolnienie gospodarcze przełoży się na wzrost bezrobocia do końca roku z 5,2 proc. do ok. 5,8 proc." - starszy analityk z zespołu makroekonomii PIE Marcin Klucznik

Reklama

"Jeśli słaba dynamika płac utrzyma się również w styczniu i lutym, to będziemy to postrzegać jako rozerwanie spirali płacowo-cenowej w Polsce, co wzmocni tendencje dezinflacyjne w 2023 r. zwłaszcza po stronie inflacji bazowej" - ekspert Departamentu Analiz Makroekonomicznych Banku Pekao Karol Pogorzelski.

"Przy wyższych bazach odniesienia oraz mniejszych nierównowagach na rynku pracy (popyt – podaż) oczekujemy w trakcie 2023 r. stopniowego spadku dynamiki zatrudnienia w kierunku 0,0% r/r pod koniec roku. W styczniu prawdopodobny jest skokowy spadek dynamiki zatrudnienia w kierunku 1,0 proc. r/r. Tak silna miesięczna zmiana dynamiki zatrudnienia wynikać będzie z efektu statystycznego – co rocznej zmiany przez GUS próby badania" - główny ekonomista BOŚ Łukasz Tarnawa.

"Tempo wzrostu wynagrodzeń jest wciąż niższe od inflacji. Taka sytuacja utrzyma się przez większość roku. Skala podwyżek jest zróżnicowana między sektorami –największe obserwujemy w górnictwie, najmniejsze przy prostych pracach. W tym roku czeka nas niewielki wzrost bezrobocia. Tempo wzrostu wynagrodzeń spowolniło w grudniu z 13,9 do 10,3 proc. - obecnie wynagrodzenia rosną o 6,3 pkt. proc. wolniej od inflacji. Przeciętna pensja w sektorze przedsiębiorstw wyniosła 7330 zł – to pierwszy wynik w historii z „siódemką" z przodu. Wysoka wartość pensji wynika nie tylko z podwyżek podstawowego wynagrodzenia, ale także wypłat premii świątecznych i jednorazowych. Skala podwyżek jest jednak nierówna pomiędzy sektorami gospodarki. W większości branż płace rosną o ok. 6-8 pkt. proc. wolniej od inflacji – oznacza to spadek siły nabywczej konsumentów. Najsłabsze wyniki obserwujemy w handlu oraz wśród prostych prac. Komunikat GUS wskazuje na szczególnie szybki wzrost wynagrodzeń w branży transportowej i magazynowej. Spodziewamy się, że w najbliższych miesiącach wzrost wynagrodzeń będzie zbliżony do 10 proc. Wzrost inflacji w styczniu oraz lutym oznacza jednak dodatkowe pogorszenie się zdolności nabywczej wynagrodzeń. Dodatkowo malejąca liczba nowych rekrutacji utrudnia zmianę pracy w celu uzyskania podwyżki. W takich warunkach pensje będą rosnąć wolniej od inflacji przez większość tego roku. Zatrudnienie w grudniu spadło o niecałe 3 tys. etatów względem listopada. Prognozujemy, że spowolnienie gospodarcze przełoży się na wzrost bezrobocia do końca roku z 5,2 proc. do ok. 5,8 proc. Systematyczne niedobory pracowników oraz perspektywa odbicia gospodarczego w drugiej połowie roku zachęcają pracodawców do „chomikowania" zatrudnienia – likwidowanie miejsc pracy dzisiaj to ryzyko problemów z uzupełnieniem wakatów za rok. Spodziewamy się, że zwolnienia będą dotyczyć głównie firm z branży mieszkaniowej oraz małych firm energochłonnych" - starszy analityk z zespołu makroekonomii PIE Marcin Klucznik.

Dane z rynku pracy są nieco słabsze od prognoz

"Grudniowe dane z rynku pracy są nieco słabsze od prognoz rynkowych, ale jednocześnie nie wskazują, że dzieje się na nim coś bardzo niepokojącego. Nie ma tu niczego, czego nie można by się było spodziewać. Przez cały 2022 r. właściwie bardzo stabilna pozostawała dynamika zatrudnienia, która średniorocznie wyniosła 2.3%r/r. W roku bieżącym zejdziemy z dynamiką zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw zapewne na niższe poziomy, na co po pierwsze wpłynie coroczna aktualizacja próby badawczej przez GUS w styczniu br., ale także będziemy mieli do czynienia z wyraźnym spowolnieniem gospodarczym, co oczywiście nie pozostanie bez wpływu. W przypadku tempa wzrostu wynagrodzeń wyhamowało ono w ujęciu nominalnym w grudniu do 10.3%r/r, tj. poziomu najniższego na przestrzeni 2023 r., a jednocześnie był to miesiąc największego spadku realnego wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw, bo aż o 5.4 proc. r/r. Nominalny wzrost wynagrodzeń już od wielu miesięcy nie nadąża za wzrostem inflacji i można oczekiwać, że w 2023 r. dynamika wynagrodzeń nominalnych będzie dalej spowalniać, do poziomów jednocyfrowych. Podsumowując – wolniejszy wzrost zatrudnienia w połączeniu z wolniejszym wzrostem wynagrodzeń, przy jednocześnie wciąż relatywnie wysokiej inflacji, będzie uszczuplał portfele gospodarstw domowych, co zobaczymy w hamowaniu konsumpcji" - główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.

"Symptomy ochłodzenia na krajowym rynku pracy, ale sytuacja pozostaje korzystna. Kondycja polskiego rynku pracy pozostaje korzystna, chociaż widoczne są pewne symptomy ochłodzenia. W grudniu przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 10,3 proc. r/r, a zatrudnienie o 2,2 proc. r/r. Mediana prognoz analityków wskazywała na wzrosty o odpowiednio 12,6 proc. r/r i 2,3 proc. r/r. Pomimo wypłat rocznych nagród i premii wzrost płac okazał się niszy od oczekiwań, do czego mogło się przyczynić wstrzymywanie podwyżek w oczekiwaniu na wzrost płacy minimalnej od początku 2023 i/lub wzrost absencji chorobowych z powodu wyjątkowo wysokiej zachorowalności na grypę. Jednocześnie zatrudnienie obniżyło się względem listopada o 3 tys. osób, co przełożyło się na niższy od oczekiwań odczyt w ujęciu rocznym. Słabsze od oczekiwań za grudzień nie zmieniają pozytywnej oceny krajowego rynku pracy. O sile popytu na pracę i brakach pracowników świadczy m.in. szybko rosnące zatrudnienie imigrantów. W Polsce na podstawie uproszczonych procedur pracę podjęło ok. 800tys. Ukraińców, a zaledwie ok. 15 tys. osób z Ukrainy figuruje w rejestrach jako osoby bezrobotne. Na koniec ubiegłego roku liczba cudzoziemców ubezpieczonych w ZUS przekraczała milion osób. Popyt na pracę napotyka na ograniczenia po stronie podaży pracy, co skutkuje dwucyfrowym wzrostem wynagrodzeń. Podwyższona inflacja przekłada się na wzrost oczekiwań płacowych w sektorach notujących korzystne wyniki finansowe. Jednocześnie z początkiem 2023 płaca minimalna wzrosła o 16 proc., co najprawdopodobniej przełoży się na dostosowanie całej siatki płac w gospodarce. Pogorszenie koniunktury osłabi kreację miejsc pracy, jednak nie należy się spodziewać istotnego wzrostu stopy bezrobocia. Z przyczyn strukturalno-demograficznych polski rynek boryka się z niedoborami pracowników. Populacja w wieku produkcyjnym kurczy się, a potencjał do dalszego wzrostu stopy aktywności zawodowej także systematycznie się zmniejsza. W takich okolicznościach należy oczekiwać utrzymywania się presji na wzrost wynagrodzeń, chociaż w pierwszej części tego roku wzrost płac zapewne pozostanie wolniejszy od tempa wzrostu cen" - Starszy Ekonomista ING BSK Adam Antoniak.

"Dane z rynku pracy za grudzień – zwłaszcza dynamika płac – były bardzo rozczarowujące. Spodziewaliśmy się, że premie, nagrody i inne benefity na koniec roku okażą się wyjątkowo duże – gdyż pracodawcy będą chcieli zrekompensować pracownikom wysoką inflację. Dlatego zakładaliśmy, że dynamika płac wyniesie 15 proc. r/r. Konsensus prognoz (12,6 proc. r/r) był mniej optymistyczny prognozując korektę po bardzo silnym wzroście płac w listopadzie (13,9 proc. r/r). Korekta faktycznie nastąpiła, ale okazała się dużo głębsza: płace wzrosły zaledwie o 10,3 proc. r/r. Co więcej, z wyrywkowego komunikatu GUS można wywnioskować, że największy wzrost płac dotyczył w grudniu pojedynczych sektorów z dużym udziałem skarbu państwa: w górnictwie i w leśnictwie. Sugeruje to, że w pozostałych sektorach, o mniejszej koncentracji zatrudnienia premie w grudniu były wyjątkowo niskie. Trudno nam to interpretować inaczej niż reakcję na osłabienie koniunktury. W poprzednich miesiącach roku takiej reakcji nie było, więc formułujemy tę ocenę z pewną dozą ostrożności. Natomiast jeśli słaba dynamika płac utrzyma się również w styczniu i lutym, to będziemy to postrzegać jako rozerwanie spirali płacowo-cenowej w Polsce, co wzmocni tendencje dezinflacyjne w 2023 r. zwłaszcza po stronie inflacji bazowej. Jeśli chodzi o zatrudnienie, to w grudniu wzrosło ono w sektorze przedsiębiorstw o 2,2 proc. r/r, co również jest pewnym rozczarowaniem, ale w dużo mniejszym stopniu niż w przypadku płac (konsensus prognoz i my spodziewaliśmy się 2,3 proc. r/r). Nie możemy więc mówić, by coś niepokojącego działo się po stronie zatrudnienia lub bezrobocia. Odczyt styczniowy nie przyniesie w tej sprawie rozstrzygnięcia, gdyż na przełomie roku GUS rewiduje liczbę firm należącą do sektora przedsiębiorstw. Kierunki tych rewizji są trudne do przewidzenia a wpływają one mocno na styczniowy odczyt zatrudnienia. Dopiero dane za luty przyniosą jakieś rozstrzygnięcie (odczyt pod koniec marca) w tej sprawie, ale nie spodziewamy się by zatrudnienie wyraźnie zaczęło spadać a bezrobocie rosnąć. Ten proces będzie miał miejsce, ale w ograniczonym zasięgu i powolnym tempie. Sądzimy że w 2023 r. bezrobocie nie przekroczy 6 proc." - ekspert Departament Analiz Makroekonomicznych Banku Pekao Karol Pogorzelski.

Spore zaskoczenie

"Wyraźnie niższa dynamika wynagrodzeń w grudniu jest sporym zaskoczeniem. Choć wyższe bazy odniesienia wskazywały na pewne spowolnienie tempa wzrostu płac, to w mniejszej skali. Ponadto zakładaliśmy, że podobnie jak przed rokiem w grudniu będzie miała miejsce kumulacja wypłat nagród, premii czy dodatków świątecznych, w szczególności w tych firmach, które starają się ograniczać trwale skalę wzrostu płac poprzez jedynie ograniczone podwyższenie wynagrodzenia podstawowego. Analizując dane dot. dynamiki płac w poszczególnych sektorach gospodarki można wskazać na wybrane sekcje, na które silniej wpłynęły efekty okresowe i kalendarz wypłat premii. Jednocześnie sporo niższą dynamikę płac w grudniu odnotowano w zdecydowanej większości sekcji, w szczególności w przetwórstwie przemysłowym, handlu i usługach (poza transportem i gospodarką magazynową). Biorąc pod uwagę bardzo wysoką zmienność miesięcznych danych dot. dynamiki wynagrodzeń w II poł. 2022 r. z ostateczną oceną publikowanych dziś danych należy wstrzymać się do publikacji wyników wynagrodzeń w pierwszych miesiącach 2023 r. Biorąc jednak pod uwagę zakładane ograniczenie aktywności polskiej gospodarki, sygnały sektora przedsiębiorstw dot. lekkiego wygasania presji płacowej w firmach w IV kw. (badanie NBP), grudniowe dane wpisują się w scenariusz stopniowego obniżenia dynamiki płac w kolejnych miesiącach. Choć ograniczone ryzyko silnego spadku popytu na pracę oraz utrzymujący się bardzo wysoki wskaźnik inflacji będą utrzymywać dwucyfrowe tempo wzrostu wynagrodzeń, to publikowane dane ograniczają ryzyka narastania spirali cenowo płacowej. Utrzymanie w grudniu stabilnej dynamiki zatrudnienia wspiera założenie, że pomimo wyraźnego spadku aktywności gospodarczej sytuacja na rynku pracy pozostanie względnie stabilna. Biorąc bowiem pod uwagę bardzo powszechne jeszcze przed kilkoma miesiącami problemy firm z pozyskaniem pracowników, oczekiwany spadek popytu na pracę, poprzez ograniczenia podażowe nie będzie przekładać się na spadek zatrudnienia. Przy wyższych bazach odniesienia oraz mniejszych nierównowagach na rynku pracy (popyt – podaż) oczekujemy w trakcie 2023 r. stopniowego spadku dynamiki zatrudnienia w kierunku 0,0 proc. r/r pod koniec roku. W styczniu prawdopodobny jest skokowy spadek dynamiki zatrudnienia w kierunku 1,0% r/r. Tak silna miesięczna zmiana dynamiki zatrudnienia wynikać będzie z efektu statystycznego – co rocznej zmiany przez GUS próby badania. Ta statystyczna zmiana w ograniczonym stopniu wpłynie natomiast na dynamikę wynagrodzeń, która wg naszych wstępnych szacunków ukształtuje się na poziomie 11,0 proc. - 12,0 proc. r/r i w trakcie roku będzie obniżać się w okolice 10,0 proc.. Niższe tempo wzrostu funduszu płac w porównaniu z II poł. 2022 r. przy jednocześnie oczekiwanym dalszym wzroście wskaźnika inflacji CPI w I kw. 2023 r. pogłębi spadek realnego funduszu płac w sektorze przedsiębiorstw w pierwszych miesiącach roku. Szacujemy, że do maja 2023 r. realna dynamika funduszu w ujęciu rocznym pozostanie ujemna, po czym w II poł. roku będzie stopniowo rosnąć. Jednocześnie pogłębienie spadku funduszu płac na przełomie roku wskazuje na dalszy spadek dynamiki spożycia gospodarstw domowych, w tym na ujemną roczną dynamikę konsumpcji w I poł. 2023 r " - główny ekonomista BOŚ Łukasz Tarnawa.

"Grudniowe dane z rynku pracy przyniosły negatywne zaskoczenie. Wynagrodzenia w grudniu spowolniły do 10,3 proc. r/r z 13,9 proc. r/r w listopadzie, czyli w ujęciu realnym spadły o 5,4 proc. r/r. Nie można wykluczyć, że firmy wstrzymywały się z podwyżkami i dostosowaniem siatek płac do momentu styczniowej podwyżki płacy minimalnej. Naszym zdaniem wzrost płac pozostanie dwucyfrowy w najbliższych miesiącach, ale nie widzimy dużego potencjału do przyśpieszenia, w warunkach hamującej gospodarki i prawdopodobnej presji na wyniki firm. Zatrudnienie nieoczekiwanie zwolniło do 2,2 proc. r/r z 2,3 proc. r/r i może jeszcze słabnąć. Grudniowe dane potwierdzają, że polski rynek pracy odczuł wpływ spowolnienia gospodarczego, przy czym dostosowanie dokonuje się bardziej poprzez spadek płac realnych niż zatrudnienia – zgodnie z naszą wcześniejszą intuicją. Słabsza sytuacja rynku pracy będzie miała negatywne przełożenie na konsumpcję prywatną. Z drugiej strony, coraz więcej sygnałów wskazuje, że dołek koniunktury może okazać się płytszy i krótszy niż przewidywaliśmy (m.in. za sprawą wyjątkowo sprzyjającej pogody, która zmniejsza ryzyko niedoboru energii i obniża ceny surowców, np. gazu), a im szybciej wejdziemy w nową fazę ożywienia, tym słabość rynku pracy powinna szybciej przeminąć. Styczniowe wskaźniki nastrojów w polskiej gospodarce pokazały poprawę m/m w większości sektorów, chociaż nie w przemyśle" - ekonomiści Santander Bank Polska.

Efekt wysokiej bazy sprzed roku

"Zgodnie z opublikowanymi dziś danymi GUS, nominalna dynamika wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 9 osób zmniejszyła się w grudniu do 10,3 proc. r/r wobec 13,9 proc. w listopadzie, kształtując się znacząco poniżej konsensusu rynkowego zgodnego z naszą prognozą (12,4 proc.). W ujęciu realnym, po skorygowaniu o zmiany cen, wynagrodzenia w firmach zmniejszyły się w grudniu o 5,4 proc. r/r wobec spadku o 3,1 proc. w listopadzie. Tym samym był to ich najsilniejszy spadek w historii danych, którymi dysponujemy (od 1999 r.). Głównym czynnikiem oddziałującym w kierunku silnego spowolnienia wzrostu nominalnych wynagrodzeń był efekt wysokiej bazy sprzed roku. Z tego względu spadek dynamiki wynagrodzeń miał szeroki zakres sektorowy. Dane o strukturze wzrostu płac w grudniu wskazują, że za zmniejszenie tempa wzrostu wynagrodzeń ogółem odpowiadała przede wszystkim niższa dynamika w przetwórstwie przemysłowym (8,5 proc. r/r w grudniu wobec 11,1 proc. w listopadzie), w dziale „handel; naprawa pojazdów samochodowych" (6,7 proc. wobec 11,7 proc.), kategorii „informacja i komunikacja" (6,9 proc. wobec 13,5 proc.) oraz „górnictwie i wydobywaniu" (15,9 proc. wobec 35,8 proc.). Dzisiejsze dane są spójne z naszą oceną, zgodnie z którą, mimo utrzymującej się wysokiej presji płacowej, w warunkach rosnących kosztów funkcjonowania przedsiębiorstw oraz oczekiwanego przez nas spowolnienia wzrostu gospodarczego roczna dynamika wynagrodzeń będzie kształtowała się w lekkim trendzie spadkowym. Dane o zatrudnieniu również negatywnie zaskoczyły. Dynamika zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw zmniejszyła się do 2,2 proc. r/r w grudniu z 2,3 proc. w listopadzie, kształtując się poniżej konsensusu rynkowego zgodnego z naszą prognozą (2,3 proc.). Zatrudnienie zmniejszyło się o 2,8 tys. w ujęciu miesięcznym. Spadek zatrudnienia w grudniu nie jest sytuacją nietypową, jednak na szczególną uwagę zasługuje relatywnie silne obniżenie liczby etatów w przetwórstwie przemysłowym (o 8,5 tys.). Trudno wnioskować na podstawie danych z jednego miesiąca, jednak może to być efekt przeprowadzania procesów restrukturyzacyjnych w przedsiębiorstwach, co wcześniej sygnalizował już grudniowy wskaźnik PMI. Spadek konsumpcji w IV kw. 2022 r.? Zmniejszenie dynamiki zatrudnienia oraz silniejszy spadek realnych płac w sektorze przedsiębiorstw złożyły się na obniżenie realnej dynamiki funduszu płac w sektorze przedsiębiorstw (iloczynu zatrudnienia i przeciętnego wynagrodzenia skorygowanego o zmiany cen) do -3,3 proc. r/r w grudniu wobec -0,9 proc. w listopadzie. Przeciętnie w IV kw. 2022 r. fundusz płac zmniejszył się o 2,0 proc. r/r wobec wzrostu o 0,6 proc. w III kw. Dane o funduszu płac są spójne z naszą prognozą realnego spadku dynamiki konsumpcji (o 2,0 proc. r/r w IV kw. wobec spadku o 0,9 proc. w III kw.). Precyzyjniejsza ocena tendencji w zakresie kształtowania się spożycia prywatnego będzie możliwa po zapoznaniu się z grudniowymi danymi o sprzedaży detalicznej, które zostaną opublikowane w poniedziałek. Uważamy, że dzisiejsze słabsze od oczekiwań dane są lekko negatywne dla kursu złotego i rentowności polskich obligacji" - starszy ekonomista Krystian Jaworski Credit Agricole Bank Polska.

"Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w grudniu o 10,3 proc. r/r (kons. 12,6 proc. r/r, PKOe: 12,5 proc. r/r) vs 13,9 proc. r/r w listopadzie. Dynamika była częściowo zaniżania przez wyraźne spowolnienie wzrostu płac w górnictwie (do 15,9 proc. r/r z 35,8 proc. r/r w listopadzie), co było efektem wcześniejszych wypłat premii. W efekcie na podium pod względem wzrostu płac wysunął się transport (26,9 proc. r/r). Dalej hamował natomiast wzrost wynagrodzeń w handlu i przemyśle, co może powoli świadczyć o trwałej tendencji ograniczania wzrostu wynagrodzeń w obliczu gorszej koniunktury. Jednocześnie w całym sektorze przedsiębiorstw pogłębił się spadek płac w ujęciu realnym (do 5,6 proc. r/r vs 3,2 proc. r/r w listopadzie). Dynamika zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw spowolniła do 2,2 proc. r/r (kons. 2,3 proc., PKOe: 2,2 proc. r/r) vs 2,3 proc. w listopadzie, będąc pod niekorzystnym wpływem wzrostu absencji chorobowych (m.in. zachorowań na grypę) względem 2021. W ciągu miesiąca liczba etatów obniżyła się nieznacznie, o 2,8 tys. Dane o zatrudnieniu jak i dynamice płac nie zmieniają zasadniczo naszej oceny, że kondycja rynku pracy pozostaje dobra, choć pojawiają się oznaki jej schłodzenia, widoczne np. w spadku popytu na pracę. Od stycznia płaca minimalna wzrosła o blisko 16 proc. do 3490 PLN brutto, a kolejna podwyżka (do 3600 PLN) nastąpi w lipcu. W efekcie, w 2023 płaca minimalna wzrośnie do powyżej 50 proc. średniego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, co może stanowić relatywnie większe obciążenie dla podmiotów ze wschodniej części Polski oraz małych przedsiębiorstw, gdzie przeciętne płace są niższe. W najbliższych miesiącach spodziewamy się, że stopniowe dostosowanie rynku pracy do dekoniunktury będzie następować przede wszystkim przez spowolnienie nominalnego wzrostu płac (pomimo wzrostu płacy minimalnej), choć pozostanie on dwucyfrowy. Za takim scenariuszem przemawia m.in. wysoki udział elastycznych komponentów w płacach oraz rosnące obawy przed wzrostem bezrobocia osłabiające pozycję negocjacyjną pracowników. Prognozujemy, że wzrost stopy bezrobocia w 2023 będzie niewielki, również ze względu na „chomikowanie" pracy związane z wciąż dużymi trudnościami firm w znalezieniu wykwalifikowanych pracowników" - analitycy PKO Banku Polskiego.