Na zniesieniu barier handlowych z Kanadą gospodarka UE może zyskiwać 5,8 mld euro rocznie. Polscy producenci mogą się tylko bać.
Umowa gospodarczo-handlowa między UE a Kanadą oznacza zniesienie prawie 98 proc. ceł, większości barier pozataryfowych i liberalizację handlu usługami między UE i Kanadą. Negocjacje CETA (Comprehensive Economic and Trade Agreement) trwały od 2009 r. do 2014 r. Podczas prawnej weryfikacji tekstu umowy zmieniono zapisy dotyczące rozstrzygania sporów inwestor – państwo (Investment Court System – ICS) i do czasu wypracowania ich ostatecznej wersji obowiązywać będzie tylko handlowa część umowy.

Zamówienia publiczne na internetowej stronie

Kanada ma zapewnić unijnym przedsiębiorstwom dostęp do zamówień publicznych, nie tylko na szczeblu federalnym, lecz także na poziomie prowincji i gmin. Wiceminister rozwoju Tadeusz Kościński przypomina, że Kanadyjczycy zobowiązali się do publikowania ofert z rynku zamówień publicznych na jednej stronie internetowej.
Największe zmiany powinny odczuć mniejsze firmy, których nie było dotąd stać na ponoszenie kosztów procedur związanych z eksportem do tego kraju. Unikną podwójnych badań produktów, długotrwałych procedur celnych i wysokich kosztów prawnych.
Reklama
Umowa ma także umożliwić większą mobilność pracowników i stworzyć ramy pozwalające na wzajemne uznawanie kwalifikacji specjalistów z różnych zawodów.
Na likwidacji ceł, barier pozataryfowych oraz liberalizacji handlu usługami skorzystać mają firmy telekomunikacyjne, energetyczne, branża budowlana, meblarska oraz przetwórstwa rolno-spożywczego. Pozytywne zmiany mają też odczuć świadczący usługi bankowe, firmy ubezpieczeniowe, przemysł lotniczy i chemiczny.

Kontyngenty na drób i wołowinę

Wraz z wejściem w życie CET-y zniknie też ponad 90 proc. barier na produkty rolne. Wyjątkiem będą m.in. mięso wołowe, wieprzowina, drób i sery, na które ustalono kontyngenty. – W imporcie z Kanady wołowiny (bez hormonów) będzie obowiązywał kontyngent 45 tys. ton, co odpowiada 0,6 proc. unijnego rynku wołowiny – mówi minister Kościński. – Import wieprzowiny będzie realizowany w ramach kontyngentu w wysokości 12,5 tys. ton, od pierwszego roku i zwiększany co roku o 12,5 tys. ton, aż do osiągnięcia 75 tys. ton rocznie. Warunkiem skorzystania z preferencji celnych jest uznanie produktów za pochodzące z UE lub z Kanady i przedłożenie dowodu ich pochodzenia. Przesyłki, których wartość przekroczy 6 tys. euro, trzeba będzie zarejestrować w unijnej bazie REX. W przeciwnym wypadku eksport będzie się odbywał na wcześniejszych zasadach, niepreferencyjnych – przypomina minister Kościński.
Według KE po pełnym wdrożeniu umowy gospodarka unijna może zyskiwać 5,8 mld euro rocznie.

Parmezan chroniony, oscypek – nie

Krytycy umowy mają jednak obawy. – Zniesienie ceł na ok. 90 proc. żywności sprowadzanej z Kanady do UE będzie trudne do udźwignięcia dla krajowych producentów, także tych, którzy eksportują na rynek wewnątrzunijny. To jest główny rynek dla polskich producentów żywności, nie zastąpi go rynek kanadyjski – mówi Maria Świetlik z Akcji Demokracja.
Szczególnie zaniepokojeni muszą być producenci wołowiny i wieprzowiny, bo za Atlantykiem produkcja jest tańsza, a dodatkowo CETA daje kanadyjskim firmom bezcłowe kontyngenty kilkanaście razy większe niż do tej pory. Zwraca uwagę na ten problem nawet bardzo prorynkowa Copa Cojega, europejska organizacja reprezentująca interesy rolników. Świetlik przypomina też, że w CETA ochronę produktów regionalnych wynegocjowały sobie tylko duże koncerny z Francji i Włoch, chronią więc parmezan, ale już nie oscypek i inne nasze tradycyjne przysmaki.
Marcin Wojtalik z Instytutu Globalnej Odpowiedzialności, uważa też, że CETA jest zobowiązaniem UE i Kanady do wzajemnego konsultowania regulacji pod kątem liberalizacji handlu. – UE będzie zobowiązana m.in. do przekazywania Kanadzie kopii proponowanych regulacji i zapewnienia wystarczająco dużo czasu na przedstawienie uwag na piśmie oraz wymiany na możliwie jak najwcześniejszym etapie informacji na temat rozważanych działań, środków lub zmian regulacyjnych. Skutkiem tego może być ograniczenie pola do unijnych decyzji przez grupy biznesowe w Kanadzie, którym zależy na osłabieniu lub zmianie konkretnych regulacji obowiązujących w UE, np. w kwestii znakowania towarów z GMO – przestrzega Wojtalik.
Umowę CETA podpisano 30 października 2016 r. Parlament Europejski przyjął ją 15 lutego, a strona kanadyjska ratyfikowała 16 maja 2017 r. Otworzyło to drogę do tymczasowego jej stosowania. Umowa zostanie w pełni wdrożona, kiedy ratyfikują ją wszystkie państwa członkowskie, zgodnie ze swoimi wymogami konstytucyjnymi. W Polsce po uzyskaniu zgody parlamentu umowę ratyfikuje prezydent. Wtedy wejdzie ona w życie w całości – z przepisami dotyczącymi rozstrzygania sporów inwestor – państwo.

>>> Czytaj też: Przemysłowa potęga i demograficzny koszmar. Jak wygląda gospodarka Niemiec przed wyborami? [WYKRESY]