Na Saieda głosowało 2,77 mln wyborców, a na jego rywala - 56-letniego biznesmena Nabila Karuiego - milion. ISIE poinformowała, że frekwencja wyborcza wyniosła 55 procent. Uprawnionych do głosowania było 7 mln ludzi.

Saied wygrał też pierwszą turę głosowania, która odbyła się 15 września. Uzyskał wtedy 18,4 proc. głosów; Karui zebrał ich 15,6 proc. Obaj pokonali wtedy prawie 20 kandydatów.

Karui, potentat medialny i biznesmen, został niedawno zwolniony z aresztu, gdyż jest oskarżony o pranie pieniędzy i uchylanie się od płacenia podatków. Pozwolono mu na start w wyborach, ponieważ jeszcze nie został osądzony.

Saied będzie oficjalnie drugim szefem państwa wybranym w demokratycznych wyborach prezydenckich w Tunezji od 2011 roku, kiedy masowe protesty zmusiły przywódcę kraju Zin el-Abidina Ben Alego do ucieczki za granicę. Od tego czasu kraj miał dziewięć rządów.

Reklama

Po śmierci w lipcu 92-letniego dotychczasowego prezydenta Bedżiego Kaida Essebsiego jego obwiązki przejął na okres trzech miesięcy przewodniczący parlamentu Mohammed Ennasir.

Saied mieszkał dotychczas w dzielnicy klasy średniej w Tunisie, w zaniedbanym mieszkaniu w centrum miasta. Proponuje radykalną decentralizację władzy i rewolucję na drodze prawnej. Podejmuje hasła z czasów arabskiej wiosny z 2011 roku, wzywając do oddania władzy ludowi, ale pozostaje legalistą.

Nowy prezydent Tunezji stanie przed poważnymi problemami, z którymi nie poradzili sobie jego poprzednicy: wysokim bezrobociem (15 proc. w skali kraju, do 30 proc. w niektórych miastach), inflacją i długiem publicznym. Będzie musiał także stawić czoło silnym związkom zawodowym, które opierają się zmianom, oraz zagranicznym kredytodawcom, którzy z kolei tych zmian się domagają.

Tunezja będzie przy tym skazana na mocno podzielony parlament, gdyż wybory do Zgromadzenia Konstytucyjnego, które odbyły się 6 października, wygrała umiarkowanie islamska partia an-Nahda, a jej główna rywalka, partia Serce Tunezji Karuiego, zajęła drugie miejsce. Obie przed wyborami wykluczały współpracę w jakiejkolwiek koalicji. (PAP)