Białoruś kupiła 160 tys. ton ropy, która zostanie dostarczona przez terytorium Litwy - podała w czwartek agencja BiełTA. Jest to ropa rosyjska nabyta na rynku bez marży dla producentów. Mińsk i Moskwa wciąż nie porozumiały się w sprawie dostaw rurociągiem Przyjaźń.

„Białoruś kupiła od traderów 160 tys. ropy z Rosji. Zostanie ona dostarczona dwoma tankowcami przez port na Litwie” – podała agencja BiełTA, powołując się na koncern Biełnaftachim. „Ropa jest rosyjska, ale została kupiona po cenie bez premii (marży)” – poinformował koncern.

Surowiec ma dotrzeć do portu w Kłajpedzie w marcu. Następnie koleją zostanie przetransportowana na Białoruś.

Jest to kolejna już w tym roku transakcja zakupu ropy drogą alternatywną wobec dostaw z Rosji rurociągiem Przyjaźń. W styczniu na Białoruś dotarło (również przez litewski port, a następnie drogą kolejową) 86 tys. ton ropy z Norwegii.

Białoruś i Rosja od 1 stycznia nie mają podpisanych kontraktów na dostawy surowca. Białoruś uważa, że cena zawierająca marżę dla rosyjskich firm naftowych jest za wysoka. Mińsk domagał się rekompensat w związku z podwyżką ceny surowca, która jest efektem zmian podatkowych w rosyjskim sektorze naftowym.

Reklama

Białoruś uzgadnia niewielkie dostawy z pomniejszymi dostawcami z Rosji. Dwie białoruskie rafinerie naftowe działają na minimalnych mocach przerobowych z powodu braku odpowiedniej ilości surowca, a władze gorączkowo poszukują alternatywnych źródeł i tras dostaw.

Po spotkaniu z udziałem prezydentów Białorusi i Rosji Alaksandra Łukaszenki i Władimira Putina 7 lutego Moskwa oświadczyła, że Mińsk ma kupować ropę na warunkach rynkowych. Według części komentatorów brak porozumienia może być wynikiem sprzeciwu Białorusi wobec planów Rosji dotyczących tzw. pogłębienia integracji w ramach państwa związkowego.

Łukaszenka mówił, że Białoruś będzie kupować ropę z innych źródeł niż Rosja, nawet jeśli będzie ona droższa. Według jego słów Mińsk będzie to robić, by „co roku 31 grudnia nie być rzucanym na kolana”.

>>> Czytaj też: Białoruś zmieni swoje godło. Będzie „mniej prorosyjskie, a bardziej proeuropejskie”