Kolejne ofiary śmiertelne wśród żołnierzy Górskiego Karabachu odnotowano mimo uzgodnionego w sobotę wieczorem przez Azerbejdżan i Armenię "humanitarnego rozejmu", który miał wejść w życie o północy z soboty na niedzielę. Przerwa w walkach trwała jednak tylko kilka godzin.

W niedzielę obie strony ponownie oskarżyły się o złamanie rozejmu, w tym o ostrzał artyleryjski i rakietowy. Według władz w Erywaniu, Azerbejdżan zrobił to w nocy dwukrotnie.

Tymczasem prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew ogłosił na Twitterze wywieszeniu przez siły azerbejdżańskie flagi na moście na rzece Araks na terytorium dotychczas zajmowanym przez Ormian.

Baku poinformowało w sobotę, że od czasu wybuchu walk 27 września zginęło 60 azerbejdżańskich cywilów, a 270 zostało rannych. Nie ujawniono danych o ofiarach wśród wojskowych. (PAP)

Reklama

osk/ mal/