Raport „Barometr Globalnej Korupcji - Azja” skupił się na relacjach obywateli krajów azjatyckich z organami służby publicznej. Najgorzej wypadły Indie, gdzie 39 proc. ankietowanych osób uciekło się do przekupstwa, a 46 proc. do osobistych koneksji w państwowych urzędach.

„Łapówki są wymuszane przez urzędników” - ocenia w rozmowie z PAP Pankaj Mehta, prawnik z Delhi, który na co dzień ma kontakt z urzędami. Według raportu połowa osób, które dały łapówki, wręczyła je na wezwanie lub sugestię urzędników. Ankietowani korzystający ze znajomości uważają, że inaczej nie załatwiliby urzędowej sprawy.

„Przepisy są zawiłe, a urzędnicy nie robią wiele, by je wyjaśnić petentowi. Ludzie płacą właśnie za brak wiedzy lub informacji o procedurach, a także za czas oczekiwania na dokumenty” - tłumaczy Mehta.

„Najgorzej jest w mniejszych miejscowościach i na wsiach, gdzie nawet za najprostszą czynność, jak dostanie się do kolejki w urzędzie, trzeba płacić armii pośredników” - mówi PAP Hasina Kharbhih, działaczka społeczna z Meghalaji. „Dla biedniejszych i mniej wykształconych ludzi problemem jest np. wyrobienie dowodu osobistego lub świadectwa urodzenia” - dodaje.

Reklama

Autorzy „barometru korupcyjnego” zwracają uwagę, że aż 42 proc. ankietowanych zapłaciło łapówkę policji, a 41 proc. przekupiło urzędników, starając się o dokumenty, np. dowód osobisty.

„To nie jest tak, że w innych krajach czy na Zachodzie nie ma korupcji. Tam dotyczy przetargów i polityki. Ale w Indiach płaci się za podstawowe, życiowe sprawy” - uważa Sonali Ghosh, która po 12 latach życia w Wielkiej Brytanii zamieszkała w Delhi. „Indusi widzą korupcję na styku polityki i gospodarki, więc chyba łatwiej się usprawiedliwić” - ocenia.

W rankingu postrzegania skali korupcji, które Transparency International opublikowała w styczniu br. na szczycie gospodarczym w Davos, Indie znalazły się na 80. miejscu spośród 180 państw.

Wśród państw azjatyckich, których obywatele wręczają najczęściej łapówki, za Indiami są Kambodża (37 proc.) i Indonezja (30 proc.). Najniższy wskaźnik odnotowano na Malediwach i w Japonii - 2 proc. W badaniu przeprowadzonym pomiędzy czerwcem a wrześniem br. wzięło udział 20 tys. osób z 17 krajów Azji. Ankietowani pytani byli o doświadczenia z korupcją w ostatnich 12 miesiącach.

„Na początku, po powrocie do Indii, próbowałam walczyć z korupcją w urzędach. Kosztowało mnie to jednak za dużo nerwów. Teraz płacę pośrednikowi, żeby załatwił sprawę” - przyznaje Ghosh.