Pogróżka niekoniecznie musiała być czcza. W przeszłości władze w Mińsku strzelały już do cywilnych obiektów przelatujących nad ich terytorium. W 1995 r., w roku urodzin porwanego w niedzielę blogera Ramana Pratasiewicza, białoruska obrona przeciwlotnicza zestrzeliła balon uczestniczący w wyścigu o Puchar Gordona Bennetta. W efekcie zginęło dwóch obywateli Stanów Zjednoczonych. Ludzie Alaksandra Łukaszenki najpierw tłumaczyli, że Amerykanie wykonywali zadania szpiegowskie nad jednostką wojskową w Berezie, a potem – że sportowcy zmarli z braku tlenu jeszcze przed zestrzeleniem. Ostatecznie Łukaszenka przeprosił prezydenta USA Billa Clintona.