"Lokale wyborcze zostaną zamknięte za niecałe pięćdziesiąt godzin (…). Jest wielu ludzi, którzy zawsze bardzo późno podejmują decyzję” - zauważyła kanclerz i dodała: "dlatego wzywamy wszystkich jeszcze raz do wykorzystania tych godzin”.

Merkel zwróciła się do honorowego przewodniczącego CSU Edmunda Stoibera i wspomniała ich wspólne śniadanie z roku 2002, podczas którego rozmawiali o przyszłym kanclerzu Niemiec. Kwestię kanclerstwa zostawiła wówczas swemu rozmówcy. Powiedziała, że ją i Stoibera łączy „intensywna historia”, a także fakt, co wyraziła z humorem, że "to nie obiady, a śniadania są dla obojga najważniejszym posiłkiem dnia”.

"Pokazaliśmy, że mimo wszystkich napięć między CDU i CSU zawsze udawało nam się równoważyć różne interesy i okoliczności, ponieważ wiemy, że tylko pracując wspólnie, jesteśmy silni” - mówiła kanclerz. Dodała też, "ponieważ nie jest obojętne, kto rządzi, zawsze wzajemnie mobilizowaliśmy siebie nawzajem do działania”.

Reklama

Merkel sięgnęła pamięcią do zjednoczenie Niemiec, podkreślając po raz wtóry, że „już w owym czasie nie było obojętne, kto sprawuje władzę”.

Na koniec przywódczyni Niemiec przywołała byłego kanclerza z ramienia SPD Gerharda Schroedera i jego słowa na temat euro, które nazwał „chorobliwym wcześniakiem”. Za wprowadzeniem euro opowiedzieli się ówczesny minister finansów Theo Waigel i kanclerz Helmut Kohl – przypomniała Merkel.

„W obliczu wszystkich problemów utrzymywanie jedności Europy było słuszne” - zakończyła Merkel.

Wyścig wyborczy pozostaje otwarty. W sondażu przeprowadzonym na zlecenie tygodnika "Der Spiegel" w dniach 16-23 września SPD ma 25-procentowe poparcie, CDU/CSU - 23 proc., FDP uzyskało 12 proc., AfD - 10, a jedynie Zieloni, osiągając 16 proc., umocnili się na trzecim miejscu. Stawkę zamyka Lewica z 6 proc. poparcia.