W chwili rezygnacji Borisa Johnsona z funkcji premiera gospodarka brytyjska wchodzi w recesję i zmaga się z rosnącą inflacją - zauważa PIE.

"Według oczekiwanych danych za maj, spadki PKB będą kontynuowane trzeci miesiąc z rzędu. Istnieje poważne ryzyko, że piąta na świecie gospodarka wejdzie w fazę technicznej recesji w II połowie roku" - oceniają analitycy w najnowszym wydaniu "Tygodnika Gospodarczego PIE". Brytyjskie PKB jest obecnie tylko o 0,9 proc. wyższe niż w listopadzie 2019 r. - dodają.

Zdaniem ekspertów "pogarszająca się kondycja gospodarki brytyjskiej jest w znacznej mierze pokłosiem brexitu, który obecnie, z uwagi na protokół północnoirlandzki, utkwił w prawnym klinczu, a także pandemii COVID-19".

Reklama

Zgodnie z cytowanymi przez PIE szacunkami Office for Budget Responsibility, w długim okresie koszty wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, "w czym Johnson odegrał kluczową rolę, wyniosą 4 proc. PKB; pandemia dodała 2 proc. redukcji PKB". Słabnąca sytuacja makroekonomiczna doprowadziła do bezprecedensowego wzrostu kosztów utrzymania dla Brytyjczyków - stwierdza PIE. "W latach 2022/2023 realne dochody do dyspozycji spadną o 2,2 proc. – jest to najwyższy spadek, odkąd Brytyjczycy zaczęli gromadzić tego typu dane" - wskazano.

Analitycy przypomnieli, że inflacja w maju sięgnęła w Wielkiej Brytanii 9,1 proc., co jest najwyższym poziomem od 40 lat. "Bank Anglii od grudnia 2021 r. podniósł kilkukrotnie stopy procentowe – do 1,25 proc., poziomu nieobserwowanego od 2009 r." - zaznaczyli. W zależności od ścieżki inflacji, spodziewana jest jeszcze jedna podwyżka między 0,25 pkt. proc. a 0,5 pkt. proc. Dalsze zaostrzanie polityki monetarnej, jak wskazują analitycy, ograniczy jednak recesja.

"Oprócz presji inflacyjnej wywołanej wojną w Ukrainie, sytuację komplikuje słaby funt, którego wartość względem dolara spadła nie tylko po referendum ws. brexitu, lecz także o 12 proc. od początku inwazji Rosji na Ukrainę" - zauważa PIE, dodając, że sytuacja na rynku pracy również pozostaje trudna. Liczba wakatów w maju wzrosła do rekordowego poziomu 1,3 mln, przy bezrobociu szacowanym na 3,8 proc. - co jest "wynikiem bliskim wartościom nieobserwowanym od 50 lat". Z kolei zasoby siły roboczej w trakcie pandemii skurczyły się o 1,2 proc. za sprawą przejścia wielu osób na wcześniejsze emerytury i powrotu młodych ludzi na studia, co wraz z odpływem wielu migrantów zarobkowych w wyniku brexitu, spowodowało poważne niedobory kadrowe w większości sektorów - wyjaśniono.

"Pandemia i brexit silnie zmniejszyły zarówno import, jak i eksport Wielkiej Brytanii" - podkreślono. W pierwszych pięciu miesiącach 2020 r. eksport do UE spadł o 20 proc., natomiast import z UE o 25 proc. w porównaniu do 2019 r. "W 2021 r., mimo odbicia w światowym handlu, z powodu opuszczenia jednolitego rynku, obroty towarowe z UE nie wzrosły" - zwrócili uwagę analitycy PIE.

Dopiero 2022 r. przyniósł odbicie – wartość importu wzrosła o 16 proc. w porównaniu do 2019 r., w tym z UE o 10 proc. a eksportu o 3 proc. (w tym do UE o 4 proc.) i przekroczyła poziom z 2019 r. Dodano, że, z kolei, deficyt handlowy Wielkiej Brytanii z Polską zwiększył się w tym czasie. Podczas gdy eksport z Polski utrzymał się na niezmienionym poziomie w porównaniu do 2019 r., import z Wielkiej Brytanii w 2022 r. zmniejszył się o 17 proc.

"Realne wyniki handlowe Wielkiej Brytanii po pandemii i przede wszystkim brexicie są jeszcze gorsze ze względu na kilkunastoprocentowy wzrost cen w handlu zagranicznym" - podsumowano.

Autorka: Magdalena Jarco