Według syryjskiego MSZ Waszyngton "kłamał", informując o celu tych ataków. Z kolei Iran nazwał amerykańskie działania "aktem terrorystycznym, przeprowadzonym na cele cywilne w mieście Deir Ezzor".
"Stany Zjednoczone nadal nielegalnie są obecne wojskowo, okupują różne miejsca w Syrii i atakują różne cele, co stanowi pogwałcenie prawa międzynarodowego, suwerenności i integralności terytorialnej kraju" – oświadczył rzecznik irańskiego resortu spraw zagranicznych Nasser Kanani.
W sobotę Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka poinformowało, że co najmniej 19 osób zginęło w piątkowym ataku sił amerykańskich na irańskie bazy w Syrii, przeprowadzonym w odwecie za czwartkowy atak drona na bazę koalicji pod wodzą USA, w którym zginął Amerykanin.
Ofiary amerykańskiego ataku to, według Obserwatorium, głównie syryjscy cywile.