"Od zakończenia II wojny światowej (w 1945 roku) do chwili obecnej po jednej porażce następuje druga, bo wojny nie zatrzymały się" - podkreślił.

Papież zapytany o to, co czuł widząc obrazy z ataku Hamasu na Izrael (7 października) i sceny bombardowań Strefy Gazy odpowiedział: "Każda wojna jest porażką. Niczego nie rozwiązuje się poprzez wojnę, niczego. Wszystko uzyskuje się dzięki pokojowi, dialogowi".

Mówiąc o ataku Hamasu, Franciszek podkreślił: "Weszli do kibuców, wzięli zakładników, niektórych zabili. A potem była reakcja Izraelczyków, by iść po zakładników i ich uratować". "Na wojnie - zaznaczył - jeden policzek prowokuje drugi. Jeden jest silny, a drugi jeszcze silniejszy".

Reklama

Mówiąc o konflikcie izraelsko-palestyńskim stwierdził: "Dwa narody, które muszą żyć razem; za sprawą tego mądrego rozwiązania - dwóch państw i z Jerozolimą ze specjalnym statusem". Przywołał porozumienie z Oslo z 1993 roku, które było wtedy podstawą procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie i istnienia Autonomii Palestyńskiej.

Zaznaczył, że codziennie dzwoni do zakonników w Strefie Gazy. Poinformował, że od nich dowiedział się, że w małej parafii przebywają 563 osoby.

"Niestety to nie minęło…"

Podczas rozmowy przypomniano opinie niektórych ocalałych z Zagłady, którzy uznali ataki na kibuce za "nowy Holokaust" i zapytano papieża, czy obawia się nawrotu antysemityzmu. "Niestety antysemityzm pozostaje ukryty. To widać, na przykład młodzi ludzie robią różne rzeczy tu i tam" - zaznaczył Franciszek.

Podkreślił: "zawsze jest coś z antysemityzmu", jakby "nie wystarczył Holokaust podczas II wojny światowej z ponad 6 mln osób zabitych, zniewolonych; to nie minęło". "Niestety to nie minęło. Nie potrafię tego wyjaśnić, nie mam na to wytłumaczenia, to fakt" - oświadczył papież.

Ławrow napisał, że wizyta w Rosji "nie jest potrzebna"

Odnosząc się do wojny na Ukrainie, powtórzył, że chciał pojechać zarówno do Kijowa, jak i do Moskwy na rozmowy w sprawie jej zakończenia. Dodał, że rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow napisał mu, że wizyta w Rosji "nie jest potrzebna".

"Naród ukraiński to naród męczeński, doznał prześladowań w czasach Stalina" - oświadczył.

Zaznaczył: "To naród, który bardzo cierpi i teraz każda rzecz sprawia, że przeżywa to jeszcze raz i ja to rozumiem, przyjąłem prezydenta (Ukrainy Wołodymyra) Zełenskiego. Rozumiem, ale potrzeba pokoju. Zatrzymajcie się, zatrzymajcie się i szukajcie porozumienia pokojowego, porozumienia są prawdziwym rozwiązaniem. Dla obu stron".