Ogółem wspomniane kraje odpowiadały za 4 biliony dolarów produkcji ekonomicznej w 2022 roku. Ta kwota przewyższa Indie i jest niemal równa Niemcom i Japonii. A warto dodać, że mimo dzielących je wielu różnic na tle politycznym i historii, mają one wspólny cel – jak najlepiej wykorzystać swoje obecne położenie.

Przyciąganie inwestycji ponad średnią

Wymienione państwa reprezentują około 4 proc. globalnego PKB, a jednak przyciągnęły ponad 10 proc. wszystkich inwestycji typu greenfield od 2017 roku (około 550 miliardów dolarów).

Reklama

Ekonomiści z Banku Rozrachunków Międzynarodowych stwierdzili, że łańcuchy dostaw się rozszerzają, gdy inne kraje, zwłaszcza w Azji, stają się dodatkowymi przystankami w handlu między Chinami a USA. Firmy przesuwają łańcuchy dostaw z Chin w kierunku krajów o gospodarkach już ściśle zintegrowanych z Chinami, takich jak Wietnam.

To niekoniecznie dobrze się skończy

Jednak w tym dzbanie miodu jest łyżka dziegciu. Ekonomiści ostrzegają, że podobna zmiana może prowadzić do negatywnego wpływu na globalny wzrost, przy czym biedniejsze narody ucierpią bardziej niż bogatsze. Ponadto przetasowywanie łańcuchów dostaw może skutkować wyższymi kosztami produkcji, prowadząc do wzrostu inflacji.

Mimo to państwa łącznikowe świadczą o tym, że globalizacja się nie kończy. Zamiast tego towary i kapitał przekraczają jeszcze więcej granic niż wcześniej.