ISIS poinformował o tym na swoich kanałach w mediach społecznościowych - przekazał Reuters. Jak dotąd trwały spekulacje, kto mógł stać za zamachem. Wskazywano wewnętrzną opozycję w Iranie, emigrantów politycznych czy Izrael.

Początkowo władze Iranu informowały, że w środowych eksplozjach zginęły 103 osoby. W czwartek skorygowano tę informację, uściślając, że liczba ofiar śmiertelnych środowego zamachu w pobliżu grobu Kasema Sulejmaniego to "co najmniej" 84, a 284 osoby zostały ranne. Liczba zabitych została dwukrotnie skorygowana po tym, gdy urzędnicy zdali sobie sprawę, że niektóre nazwiska na liście ofiar zostały powtórzone.

Ataku dokonano w rocznicę śmierci generała Kasema Sulejmaniego, dowódcy elitarnej irańskiej jednostki Al-Kuds. Sulejmani zginął 3 stycznia 2020 roku na lotnisku w Bagdadzie wskutek amerykańskiego ataku dronów. Władze USA twierdziły, że stał za dokonanymi i planował kolejne zamachy na amerykańskie obiekty na Bliskim Wschodzie. Ich celem miałyby być m.in. amerykańskie ambasady i bazy wojskowe, a same zamachy miały nastąpić "wkrótce".