Jemeńscy separatyści Huti twierdzą, że to nie oni przecięli kable - podała agencja AP. Oskarżają państwa zachodnie, prowadzące w regionie działania militarne. Przeciwko separatystom może jednak świadczyć fakt, że przed miesiącem, na kilka tygodni przed incydentem, do którego doszło 24 lutego, uznawany rząd Jemenu ostrzegł przed spodziewanym atakiem rebeliantów na podmorskie kable telekomunikacyjne i internetowe.

Uszkodzone zostały sieci kabli Azja-Afryka-Europe 1, Europe India Gateway, Seacom i TGN-Gulf, przekazali specjaliści z HGC Global Communications. Jak podała amerykańska firma Seacom wstępne testy wskazują, że punkt przecięcia kabli leży na wodach terytorialnych Jemenu.

Nie jest jednak jasne, czy Huti mają środki techniczne, które pozwoliłby im przeciąć podmorskie kable. Mogły one zostać przerwane przypadkiem, przez kotwice, również zrzucone przez któryś z unieruchomionych przez ataki Huti statków. Okaże się to dopiero, kiedy na miejscu kable zbadają specjaliści.

Reklama

Obecnie przez Morze Czerwone przebiega 14 kabli. W planach jest położenie kolejnych sześciu.