„Będziemy walczyć o pokój tak długo, aż nie zostanie kamień na kamieniu” – ten bon mot z czasów zimnej wojny pasuje jak ulał także do współczesnej sytuacji na Bliskim Wschodzie, gdzie kilka wzajemnie powiązanych konfliktów zagraża bezpieczeństwu i stabilności w skali globalnej i powoduje katastrofy humanitarne na miejscu. Lokalne reżimy i grupy paramilitarne oraz radykalni politycy żywią się jednak dramatami i dobrze wiedzą, że to one zapewniają im wpływy polityczne, rząd dusz i pieniądze. Także zewnętrzni gracze często tylko udają gołębie, w rzeczywistości prąc do eskalacji albo przynajmniej starając się obrócić ją na swoją korzyść.

CAŁY TEKST W PAPIEROWYM WYDANIU MAGAZYNU DGP ORAZ W RAMACH SUBSKRYPCJI CYFROWEJ »