Według władz argentyńskiej stolicy oraz zarządzającej metrem firmy SBASE podwyżka jest konieczna z uwagi na wzrost kosztów operacyjnych, wynikający z inflacji. Ta wynosi w ujęciu rocznym prawie 290 procent. Na kolejne miesiące zapowiedziano kolejne podwyżki. Od początku czerwca bilety będą kosztować 650 pesos (2,88 zł), a od początku sierpnia – 757 pesos (3,35 zł).
W Chile nieznaczny wzrost cen zakończył się zamieszkami
Ceny biletów komunikacji publicznej to wrażliwa kwestia w Ameryce Łacińskiej, gdzie istnieje duże rozwarstwienie społeczne. W 2019 roku stosunkowo nieznaczny wzrost cen biletów na przejazd metrem w Santiago stał się zapalnikiem dużych antyrządowych protestów i zamieszek w Chile.
Rosnące ceny transportu to jeden z elementów drastycznego wzrostu kosztów życia w Argentynie, gdzie według niektórych szacunków połowa społeczeństwa żyje poniżej granicy ubóstwa. Sytuacja materialna wielu rodzin dodatkowo pogorszyła się z powodu liberalnych reform, wprowadzanych przez zaprzysiężonego w grudniu prezydenta.
Milei obciął dotacje do transportu, odmroził ceny niektórych towarów i obniżył kurs peso względem dolara, co przyczyniło się do skokowego wzrostu kosztów życia. Obniżył też realne emerytury i wynagrodzenia w sektorze publicznym. Prezydent twierdzi, że reformy są konieczne, by wyciągnąć Argentynę z kryzysu i powstrzymać inflację, a kraj wypracował w pierwszych miesiącach roku nadwyżkę budżetową.