Negocjacje umowy UE-Mercosur zakończone
W piątek przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosiła, że zakończyły się negocjacje umowy o wolnym handlu między Unią Europejską a państwami Mercosur, czyli m.in. Brazylią, Argentyną i Urugwajem. Premier Donald Tusk powiedział dziennikarzom w Sejmie, że podpis szefowej KE dopiero uruchomi procedurę ws. tej umowy. Podkreślił, że część tej umowy będzie podlegała tak czy inaczej ratyfikacjom w państwach UE, czyli bez zgody polskiego parlamentu "istotna część tej umowy i tak by nie weszła w życie". Ale - jak dodał - "to jest za mało".
Komentując te deklaracje wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności (PFPŻ) Andrzej Gantner w rozmowie z PAP stwierdził, iż podchodzi sceptycznie do podpisanego w tej sprawie porozumienia. "Wiarygodność mechanizmów unijnych, które miałyby chronić rolnictwo jest w tej chwili bardzo niska, ponadto nie wierzę, że rolnicy z państw Mercosur będą spełniać takie same wymogi jak te narzucone na ich unijnych odpowiedników" - powiedział.
Dodał, że nie ma instytucji lub organizacji, która byłaby w stanie skutecznie weryfikować wypełnianie regulacji klimatycznych w np. Urugwaju. "Jeśli Komisja Europejska chce jakąkolwiek wiarygodność nadać tym ustaleniom, to powinna się spotkać z organizacjami rolniczymi UE i dowiedzieć się, czy spełnia to ich oczekiwania" - wskazał Gantner.
Rolnicy domagają się równoważnych warunków
Podkreślił, że rolnicy oczekują równoważności, aby "to samo, co obowiązuje unijnych producentów żywności obowiązywało wszystkich, którzy chcą wprowadzić żywność na wspólny rynek, zarówno pod kątem bezpieczeństwa i jakości żywości jak również wpływu na środowisko". Przedstawiciel PFPŻ wskazał, że biorąc pod uwagę trudną sytuację gospodarczą rolnictwa w Unii, umowa z państwami Mercosur "być może jest do podpisania, lecz nie w tej postaci i nie teraz".
W ocenie rozmówcy PAP, Komisja Europejska patrzy na unijną gospodarkę jak na coś uśrednionego i ujednoliconego. "Tymczasem wpływ poszczególnych rozwiązań wprowadzanych przez Komisję jest inny w każdym państwie członkowskim, inaczej wpłynie na Polskę, a inaczej na Hiszpanię czy Niemcy. Nie bada się również wpływów pośrednich, czyli jak zwiększony import żywności z Mercosur do Niemiec wpłynie na polskich producentów żywności, dla których rynek niemiecki jest największym rynkiem" - zaznaczył.
Zabezpieczenia w umowie UE-Mercosur
Ursula von der Leyen od czwartku przebywa w Urugwaju, a w piątek ogłosiła, że UE i Mercosur zakończyły negocjowanie umowy. Zapewniła jednocześnie, że "wysłuchała obaw unijnych rolników" i zawarła w umowie zabezpieczenia ich chroniące. Ponadto KE przekazała, że porozumienie zawiera graniczenia importu na towary wrażliwe, takie jak wołowina, drób i cukier. Rocznie do UE będzie mogło trafić z krajów bloku Mercosur 99 tys. ton wołowiny. Na dodatek cła na wołowinę nie zostaną zniesione, lecz obniżone - do poziomu 7,5 proc.
Tekst porozumienia ma różnić się od tego wynegocjowanego w 2019 r. i na który nie było zgody w UE. Przewiduje - jak wskazała Komisja - możliwość zawieszenia umowy w przypadku odstąpienia od porozumienia paryskiego, dotyczącego walki ze zmianami klimatycznymi lub "działania w złej wierze".
Obawy europejskich rolników przed tanią konkurencją
Umowa UE - Mercosur była negocjowana od 25 lat. Ma ona otworzyć rynki krajów Ameryki Południowej na europejskie technologie; KE liczy też na to, że z tych krajów będzie można pozyskiwać surowce niezbędne do produkowania czystych technologii, w tym baterii. Budzi ona jednak sprzeciw europejskich rolników, którzy obawiają się zalewu unijnego rynku przez tanie produkty rolne z krajów takich Brazylia czy Argentyna.
By weszła w życie, umowa musi zostać ratyfikowana przez UE. O ścieżce jej przyjęcia przez Wspólnotę zdecyduje Komisja Europejska. Możliwe są dwie drogi: albo umowa będzie wymagała ratyfikacji przez wszystkie parlamenty narodowe, albo będą musiały przegłosować ją Parlament Europejski oraz kraje członkowskie w Radzie UE. W drugim scenariuszu państwa decydowałyby większością kwalifikowaną, co oznacza zgodę 15 z 27 krajów reprezentujących co najmniej 65 proc. mieszkańców UE.
Umowie sprzeciwia się Francja, krytyczne są także Polska i Włochy. Natomiast poparcie dla porozumienia z Mercosur wyraził w piątek kanclerz Niemiec Olaf Scholz. (PAP)
Jacek Stankiewicz