Problemem jednak nadal pozostaje duży odsetek osób, z którymi pracownicy programu NHS Test and Trace nie mogą się skontaktować.

Jak podało ministerstwo, od 28 maja, kiedy ruszył system, do 17 czerwca włącznie, zespół NHS Test and Trace próbował skontaktować się z 20 968 osobami, u których w tym czasie potwierdzono obecność koronawirusa. Udało im się skontaktować z 15 225 osobami - co stanowi 72,6 proc. - które poproszono o wskazanie z kim w ostatnim czasie miało bliskie kontakty, czyli spędziło co najmniej 15 minut w odległości mniejszej niż dwa metry.

W ten sposób uzyskano informacje o 128 566 osobach narażonych na zakażenie, z czego udało się skontaktować ze 113 925 osobami (88,6 proc.), którym nakazano 14-dniową izolację.

Jak zwrócono uwagę, nieco niepokojącym trendem jest to, że w ostatnim z tych trzech tygodni (11-17 czerwca) spadł odsetek osób, z którymi udało się skontaktować - zarówno zakażonych - do 70,3 proc., jak i bliskich kontaktów zakażonych - do 81,7 proc.

Namierzaniem kontaktów osób zakażonych koronawirusem zajmuje się 25 tys. zatrudnionych przez rząd pracowników. Ponieważ testy aplikacji na smartfony, która miała informować ich użytkowników o tym, że byli w pobliżu osoby zakażonej, nie przyniosła zadowalających efektów, system NHS Test and Trace jest obecnie jedyną metodą namierzania kontaktów zakażonych.

Jak informowano podczas jego uruchamiania, zatrudnieni do tego pracownicy są w stanie skontaktować się z 10 tys. osób dziennie. To znacznie powyżej liczby nowych zakażonych, bo liczba wykrywanych przypadków w ostatnich dniach spadła do ok. 1100 dziennie.