Chiny traktują Tajwan jako część swojego terytorium bez prawa do dyplomatycznego uznania. Krok Litwy, która zezwoliła na otwarcie w swej stolicy przedstawicielstwa ze słowem "Tajwan" w nazwie, wywołało bardzo ostrą reakcję Pekinu.

Chiny odwołały z Wilna swego ambasadora, obniżając swe stosunki dyplomatyczne z Litwą do szczebla charge d'affaires, żądając wycofania ambasadora Litwy w Pekinie.

"Jesteśmy zaniepokojeni próbami rządu Chin zastraszania Litwy, kraju liczącego mniej niż 3 mln mieszkańców" - powiedział amerykański sekretarz stanu Antony Blinken po spotkaniu w Waszyngtonie z szefową MSZ Niemiec Annaleną Baerbock.

Blinken poinformował, że Chiny naciskały na europejskie i amerykańskie firmy, aby zaprzestały tworzenia produktów z komponentów wyprodukowanych na Litwie, grożąc im utratą dostępu do chińskiego rynku.

Reklama

Baerbock podkreśliła, że "my, Europejczycy, stoimy solidarnie po stronie Litwy".

Wiceszef Komisji Europejskiej Valdis Dombrovskis powiedział w grudniu, że Unia Europejska przeciwstawi się nałożonym przez Chiny na Litwę środkom przymusu, nawiązując do wprowadzenia przez Pekin ograniczeń w handlu z Wilnem. Zapowiedział, że jeśli okaże się to konieczne, zgłosi tę sprawę do Światowej Organizacji Handlu. (PAP)