W przedstawionym w czwartek budżecie federalnym jest m.in. plan utworzenia funduszu „akceleratora” dla mieszkalnictwa w wysokości 4 mld dolarów kanadyjskich (CAD). Rząd szacuje, że nowy fundusz przyczyni się do budowy ok. 100 tys. domów i mieszkań w ciągu pięciu lat. Cytowani w mediach specjaliści uważają, w Kanadzie brakuje ok. 1,8 mln mieszkań i domów, by osiągnąć średnią dla innych krajów grupy G7. To skutek m.in. zbyt małej liczby rozpoczynanych budów, których przez minionych 20 lat było tylko 200 tys. rocznie, przy stale rosnącej imigracji, planowanej obecnie na ok. 400 tys. osób lub więcej rocznie.

Rząd zaproponował też specjalne nieopodatkowane rachunki oszczędnościowe dla zbierających na kupno pierwszego domu, z rocznym limitem wpłat 8 tys. CAD i jednocześnie kwotą do 1640 CAD zwrotów podatkowych. Rachunki będą też powiązane z ulgami podatkowymi przy kupnie. Ulga podatkowa ma dotyczyć domów i mieszkań kupowanych od 1 stycznia br. W budżecie przewidziano na te programy 750 mln CAD.

Dodatkowo 1,5 mld CAD przeznaczono na wsparcie budowy tanich domów i mieszkań, a 1,5 mld - na wsparcie dla spółdzielni mieszkaniowych. Pojawi się też ulga podatkowa dla remontujących domy, w których mieszkają wielopokoleniowe rodziny.

Kanada boryka się z problemem szybko rosnących, szczególnie w ostatnich 10 latach, cen nieruchomości. W lutym br. średnia cena domu w Kanadzie przekroczyła 800 tys. CAD. Według danych MLS - systemu, do którego trafiają prawie wszystkie oferty nieruchomości w Kanadzie - średnia cena wolnostojącego domu wynosiła w 2012 r. w największym mieście Kanady, Toronto, ok. 430 tys. Obecnie w Toronto za wolnostojący dom trzeba zapłacić średnio trzy razy więcej, a cena mieszkania to średnio prawie 737 tys. CAD. Popyt znacznie przewyższa podaż i z danych MLS wynika, że dla domów i mieszkań łącznie średnia cena zgłaszana przez sprzedających wynosiła w Toronto w marcu br. prawie 1,004 mln CAD, a średnia cena w zawieranych transakcjach wynosiła ponad 1,62 mln CAD i była o 15,76 proc. wyższa od pierwotnej.

Reklama

Rząd federalny zaproponował w budżecie dwuletni zakaz zakupu nieruchomości przez obcokrajowców, który nie będzie dotyczyć tylko osób mających prawo pobytu w Kanadzie.

Zbyt mało budowanych domów to bowiem niejedyny problem. Od ok. 2015 r. część specjalistów wskazywała na szybki napływ zagranicznego kapitału, w tym pochodzącego z działalności przestępczej, na rynek mieszkaniowy. Brokerzy bagatelizowali skalę zjawiska, jednak wykup atrakcyjnych nieruchomości podbił ceny na całym rynku. W Kolumbii Brytyjskiej i w Ontario rządy prowincji wprowadziły dodatkowe podatki dla zagranicznych inwestorów kupujących nieruchomości. W Ontario od niedawna podatek ten wynosi 20 proc. ceny zakupu. W Kolumbii Brytyjskiej powstał rejestr tzw. końcowych beneficjentów nieruchomości.

Wicepremier i minister finansów Chrystia Freeland ostrzegała jednak w czwartek, że zaproponowane zmiany to nie jest „magiczne rozwiązanie, które natychmiast i na zawsze sprawi, że każdy Kanadyjczyk zamieszka w takiej okolicy, w jakiej chce”.

Budżet trafi teraz do prac parlamentarnych, ale choć rządzący liberałowie nie mają większości w parlamencie, komentatorzy nie wskazywali na ryzyko nieotrzymania wotum zaufania przez rząd premiera Justina Trudeau. 22 marca br. liberałowie (160 głosów w Izbie Gmin)i opozycyjna socjaldemokratyczna Nowa Partia Demokratyczna (NDP – 25 głosów) ogłosiły porozumienie w sprawie współpracy programowej. Porozumienie, nad którym prace zaczęły się po wyborach w 2021 r., ma charakter „confidence and supply”, czyli wsparcia dla rządu bez uczestnictwa w rządzie. Do czerwca 2025 r. NDP nie poprze żadnego wotum nieufności, w zamian za to partie porozumiały się w sprawie obszarów współpracy. Drugi punkt porozumienia dotyczy właśnie mieszkalnictwa.

Budżet federalny zatytułowano „Plan wzrostu naszej gospodarki i uczynienia codziennego życia bardziej dostępnym”. Na finansowanie wydatków rząd zamierza m.in. uzyskać ponad 4 mld CAD ze specjalnego podatku od największych instytucji finansowych – 15 proc. od dochodów powyżej miliarda CAD. Deficyt za rok fiskalny 2021/2022, szacowany na 113,8 mld CAD, ma się zmniejszyć do 52,8 mld CAD w bieżącym roku i spaść do 8,4 mld CAD w latach 2026/2027.