Miękki "bojkot" Orbana

Zgodnie z informacjami PAP także Komisja Europejska obniżyła rangę reprezentacji na wtorkowe posiedzenie, które było pierwszym spotkaniem w Budapeszcie od czasu zapowiedzianego w lipcu protestu. Wbrew zwyczajowi w posiedzeniu ministrów nie wziął udziału unijny komisarz, a KE była reprezentowana przez urzędnika wysokiego szczebla. KE zapowiedziała bojkot posiedzeń ministerialnych organizowanych w Budapeszcie w lipcu w odpowiedzi na wizyty premiera Viktora Orbana w Moskwie i Pekinie. Doszło do nich w kilka dni po przejęciu przez Węgry przewodnictwa w Radzie UE, co sprawiało wrażenie, że Orban w rozmowach z Władimirem Putinem i Xi Jinpingiem reprezentuje UE.

Podobny protest wobec polityki Budapesztu zapowiedziało kilka krajów członkowskich. Polska - jak informowała PAP w lipcu - zdecydowała, że jej ministrowie sami będą decydować o bojkocie.

Źródło w Budapeszcie poinformowało PAP, że we wtorek w Budapeszcie ponad połowa krajów członkowskich zaprotestowała wobec poczynań sprawujących prezydencję Węgier, obniżając rangę przedstawiciela biorącego udział w spotkaniu; w tej grupie znalazła się też Polska. Jak zastrzegł rozmówca, liczba nie jest dokładna, ponieważ niektóre państwa już wcześniej wysyłały na nieformalne rozmowy do krajów sprawujących prezydencję reprezentantów niższego szczebla: sekretarzy stanu, urzędników wyższego szczebla lub ambasadorów.

W nieformalnym posiedzeniu ministrów odpowiedzialnych za sprawy europejskie we wtorek w Budapeszcie wzięła udział sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Rady Ministrów Agnieszka Bartol-Saurel; zazwyczaj polski rząd reprezentuje w tym gremium minister ds. europejskich Adam Szłapka.

Poza gospodarzem spotkania, węgierskim ministrem Janosem Boką, w Budapeszcie obecni byli też ministrowie m.in. Belgii, Irlandii, Luksemburga i Cypru. Ministra spraw zagranicznych Belgii Hadja Lahbib poinformowała, że celem jej wizyty w Budapeszcie było także spotkanie z przedstawicielami organizacji pozarządowych na Węgrzech oraz środowisk LGBTQ. Lahbib podkreśliła, że przyjechała również po to, by powiedzieć swoim węgierskim kolegom, iż ich prezydencja przypada w czasie geopolitycznych wyzwań i wojny na kontynencie europejskim.

Chodzi o spotkania nieformalne. Kraj sprawujący prezydencję może organizować posiedzenia ministrów oraz szczyty szefów państw i rządów jedynie nieformalnie - na takich spotkaniach teoretycznie nie zapadają decyzje, a ich uczestnicy mogą przyjmować jedynie np. deklaracje, które są prawnie niewiążące.

Borrell wyraża sprzeciw wobec węgierskiej prezydencji

Protest przeciwko Węgrom wyraził także wysoki przedstawiciel ds. zagranicznych i obronności Josep Borrell, przenosząc zeszłotygodniowe nieformalne posiedzenie ministrów spraw zagranicznych z Budapesztu do Brukseli.

W lipcu w proteście przeciwko Orbanowi tradycyjne posiedzenie w kraju sprawującym przewodnictwo w Radzie UE odwołała Komisja, a Parlament Europejski na swoim pierwszym w nowej kadencji posiedzeniu nie przeprowadził debaty z udziałem Orbana o priorytetach Węgrów na prezydencję. Wystąpienie Węgra nie zostało jednak odłożone, lecz opóźnione - do debaty ma dojść zgodnie z harmonogramem izby 19 września na posiedzeniu w Strasburgu.

Z Brukseli Magdalena Cedro (PAP)