Victor Orban nie zamierza pozostawać na obrzeżach światowej polityki i nie chcąc aktywnie włączać się w unijne wsparcie dla Ukrainy, znalazł sobie inny kierunek działania. Oczy swe zwrócił w stronę Czadu.

Węgrzy w Afryce chcą walczyć z migracją

Okazją do zacieśnienia współpracy pomiędzy Węgrami i Czadem była wizyta prezydenta tego afrykańskiego państwa, Mahamata Idriss Déby Itnó na Węgrzech. Efektem tego spotkania, do którego doszło na początku września, była wtorkowa decyzja premiera o przyznaniu Czadowi 200 mln euro pożyczki.

Reklama

„Oferując pożyczkę w ramach pomocy wiązanej w wysokości 200 mln euro na projekty z zakresu gospodarki wodnej, rolnictwa, przemysłu spożywczego i technologii informatycznych, źródła rządowe dodają, że harmonogram musi zostać zrealizowany w taki sposób, aby nie zagrażać ramom stabilności przestrzegania przepisów przez Węgry. Kredytu udziela Eximbank” – informuje węgierski portal „telex.hu.

O planach zacieśnienia współpracy między Węgrami i Czadem mówiło się po cichu już od roku, a politycy opozycji zastanawiali się, jaki interes może mieć europejskie państwo we wspieraniu kraju, w którym jeszcze tli się wojna domowa. Wyjaśnienia węgierskich władz zaskoczyły, bowiem okazuje się, że Węgry robią to dla dobra… Unii Europejskiej.

„Węgrzy są chronieni przed zagrożeniem, jakie stwarza masowa, nielegalna migracja. Jednym z kamieni węgielnych polityki bezpieczeństwa i obrony rządu jest konieczność rozwiązywania problemów u źródła, dlatego zapewniamy Czadowi, jednemu z ostatnich stabilnych państw, kompleksowy pakiet wsparcia – w zakresie rozwoju, rolnictwa, dyplomacji i obronności w regionie Sahelu” – przytacza wypowiedź Victora Orbana portal „24.hu”.

Węgrzy jadą na wojnę. Spotkają tam Rosjan?

Ale sama finansowa pomoc dla Czadu to nie wszystko. Do kraju tego pojechać ma również od 100 do 200 węgierskich żołnierzy. Na miejscu mają zająć się nie tylko szkoleniem miejscowych sił bezpieczeństwa, ale też powstrzymywaniem fali migrantów, jaka przez Czad docierać może na północ, i dalej do Europy, właśnie przez Czad.

Jak informują węgierskie media, w przygotowanie misji wojskowej bezpośrednio zaangażował się syn Victora Orbana, Gáspár Orbán. Pojawił się on już w Czadzie na początku 2023 roku i miał wówczas dogrywać z miejscowymi władzami szczegóły przyszłej misji. Ostatecznie na jej wysłanie parlament węgierski zgodził się pod koniec 2023 r., a obecnie ustalane mają być ostatnie szczegóły.

Węgrzy udadzą się do kraju, który w porównaniu do innych państw środkowej Afryki uchodzi za dość bezpieczny. Choć nadal tli się tam wojna domowa, ale wybory w maju tego roku wygrał Mahamat Idriss Déby Itno, syn zabitego w 2021 r. prezydenta Czadu. Deklaruje on, że chce zaprowadzić w kraju porządek, a zaczął od zasugerowania obecnym w Czadzie siłom USA, że są niemile widziane. Choć nie zapadła ostateczna decyzja o wyproszeniu Amerykanów, ale w oczach ekspertów, jeśli do tego dojdzie, to ich miejsce, podobnie jak w sąsiednich krajach Afryki, zająć mogą Rosjanie. I jak widać, wraz z nimi – Węgrzy.