Zbrojenia w trybie przyspieszonym
Zdaniem rosyjskiego wywiadu, Zachód intensyfikuje produkcję broni i ćwiczy mobilizację obywateli. Jak twierdzi Naryszkin, NATO zleciło pilne zaopatrzenie tzw. Sił Odpowiedzi w niezbędne zasoby do uderzenia na Rosję. W praktyce oznacza to wzmożoną aktywność przemysłu zbrojeniowego w Europie oraz regularne ćwiczenia mobilizacyjne. Co więcej, rosyjski wywiad podkreśla, że coraz częściej stosowana jest propaganda, mająca przekonać obywateli Zachodu, że to Rosja planuje agresję. Możemy to zauważyć, że rosyjskie media robią to samo. „Zombifikacja społeczeństwa” – tak Naryszkin określił medialne działania Zachodu. Podkreślił jednocześnie, że największym problemem dla NATO wciąż pozostaje brak odpowiednio przygotowanego rekruta – zarówno fizycznie, jak i psychicznie.
Trzy możliwe scenariusze eskalacji
Rosyjscy eksperci wskazują na kilka potencjalnych zapalników bezpośredniego starcia z NATO. Pierwszy z nich to wejście zachodnich wojsk na teren Ukrainy, nawet bez zgody Rosji. Pretekstem mogłaby być np. prowokacja zagrażająca elektrowni atomowej czy infrastrukturze krytycznej.
Drugi wariant dotyczy eskalacji na Morzu Bałtyckim – chodzi o możliwe próby blokowania rosyjskiego „floty cieni”, czyli statków transportujących surowce mimo sankcji.
Scenariusz trzeci zakłada blokadę Kaliningradu i Suwalskiego Korytarza, co Moskwa może potraktować jako akt wojny. „Tylko 65 kilometrów dzieli Białoruś od Kaliningradu. Wystarczy iskra, by wszystko stanęło w ogniu” – ostrzega Naryszkin.
Nowe sabotaże na Bałtyku i Morzu Czarnym?
Rosyjski wywiad twierdzi, że zachodnie służby planują kolejne ataki na infrastrukturę. Według Naryszkina, za eksplozjami na gazociągach Nord Stream i Nord Stream 2 stały brytyjskie służby. Teraz, przekonane o bezkarności, mają przygotowywać kolejne operacje dywersyjne – tym razem na akwenach Morza Bałtyckiego i Czarnego. Zapewne chodziło mu tu o gazociąg do Turcji.
„Zachód się nie zatrzyma – sięga po cały arsenał: szantaż, prowokacje, terroryzm” – ostrzega szef SWR. W jego opinii, celem jest nie tylko uszkodzenie infrastruktury, ale również eliminacja politycznych przeciwników. Rosja – jak zaznacza – podejmuje „wszystkie możliwe środki”, by temu przeciwdziałać.
Czy Zachód chce wojny, czy tylko gra na czas?
Słowa Naryszkina to nie pierwszy sygnał z Moskwy, że Europa przygotowuje się na konflikt zbrojny. Również szef FSB, Aleksandr Bortnikow, oskarżył niedawno brytyjski wywiad o kierowanie atakami dronów na rosyjskie bazy wojskowe.
Wszystko wskazuje na to, że retoryka po obu stronach nie tylko się zaostrza, ale i coraz bardziej przypomina przygotowanie społeczeństw na to, co jeszcze niedawno wydawało się niemożliwe. W tle konfliktu geopolitycznego rozgrywa się walka o wpływy, zasoby i przyszłość europejskiego bezpieczeństwa.