„Ufamy, że ruch oporuwyzwoli całą ziemię palestyńską i zapanuje solidarność w Palestynie i na całym świecie w obronie Al-Aksa” – dodał Al-Aruri, nawiązując do najazdu izraelskich osadników na meczet Al-Aksa sprzed kilku dni.

Nacjonalistyczni podżegacze

Reklama

Al Dżazira informowała w środę, że żydowscy osadnicy od niedzieli szturmowali kompleksprzez bramę al-Mugrabi przy Ścianie Płaczu w pobliżu meczetu Al-Aksa i próbowali przeprowadzać tam "talmudyczne rytuały".

Zgodnie z izraelskim prawem wstęp do jakiejkolwiek części meczetu Al-Aksa jest zabroniony dla Żydów ze względu na sakralny charakter tego miejsca, jednak od niedzieli tysiące osadników odbywało tam prowokacyjne wycieczki w odpowiedzi na wezwania nacjonalistycznych grup żydowskich i z okazji żydowskiego święta Sukkot, które rozpoczęło się 29 września i trwało do piątku.

Turecka agencja prasowa Anadolu przekazała, że izraelska policja uniemożliwiła młodym Palestyńczykom wejście do meczetu podczas żydowskich wycieczek.

Wezwanie dla młodych Palestyńczyków

„To czas na wzięcie udziału w ruchu oporu. W zeszłym roku straciliśmy ponad 200 męczenników. Wzywam wszystkich Palestyńczyków i młodych ludzi, by ogłosili zwycięstwo nad Izraelem” - apelował przedstawiciel Hamasu.

Al-Aruri powiedział też, że bojownicy palestyńscy spodziewali się reakcji Izraela.

„Przystąpiliśmy do tej walki, wiedząc, że będzie reakcja. Nie wjechaliśmy (na teren Izraela - PAP), myśląc, że wszystko się skończy za kilka godzin" - podkreślił.

W trwających od soboty rano atakach ze strony Strefy Gazy zginęło co najmniej 100 Izraelczyków, a 740 zostało rannych. W atakach odwetowych Izraela zginęło nie mniej niż 198 Palestyńczyków i 1610 zostało rannych.

baj/ mms/