Zagadkowe straty rosyjskiego lotnictwa

Wszystko zaczęło się 12 dni temu - 17 lutego 2024 roku, gdy Ukraińcy pochwalili się, że udało im się zestrzelić dwa rosyjskie samoloty szturmowe Su-34 oraz jeden samolot przewagi powietrznej Su-35. Informacja błyskawicznie obiegła social media. Już dzień później, bo 18 lutego, padła kolejna deklaracja ukraińskiej strony. Tym razem mieli pochwalić się zestrzeleniem samolotu szturmowego Su-34.

19 lutego ukraińscy przeciwlotnicy mieli upolować kolejne dwie maszyny — Su-34 oraz Su-35. To dawało już pięć zestrzeleń w ciągu 3 dni. Kolejna rosyjska maszyna miała spaść zdaniem Ukraińców 21 lutego. W tym przypadku ponownie chodzić miało o samolot szturmowy Su-34.

Reklama

Dwa dni później, 23 lutego spaść miał samolot wczesnego ostrzegania A-50. Utrata tej maszyny była chyba największym zaskoczeniem, ponieważ to bardzo cenny sprzęt, a w dodatku spaść miał 200 km od linii frontu. Następne cztery dni były ciszą przed burzą. Oto 27 lutego Ukraińcy mieli dokonać zestrzelenia kolejnych dwóch samolotów Su-34.

ikona lupy />
Samolot A-50 / X.com

Dzisiaj rano ukraińskiego Siły Powietrzne poinformowały o zestrzeleniu w nocy samolotu Su-34. Po kilku godzinach informację uzupełnili o kolejne dwa samoloty Su-34. Łącznie w ciągu 12 dni spaść miało więc aż 13 rosyjskich maszyn — 1 samolot A-50, 2 Su-35 oraz 10 Su-34 (w tym pięć w ciągu ostatnich trzech dni). Dodatkowo 14 lutego Ukraińcom miało udać się zestrzelenie dwóch samolotów — jeden samolot wczesnego ostrzegania A-50 oraz transportowy Ił-22.

Ukraińcy strzelają jak do kaczek? A może to tylko wymysł propagandy?

Teorii, dlaczego tak się dzieje, jest kilka. Po pierwsze, część komentatorów w ogóle nie wierzy w te zestrzelenia. Mniej niż połowa została potwierdzona filmami lub materiałem zdjęciowym. Oczywiście należy pamiętać, że takie zestrzelenia mają miejsce wiele kilometrów za linią frontu i dlatego o takie materiały jest znacznie trudniej. Z drugiej strony — nie mamy pewności, ile w tym prawdy, a ile ukraińskiej propagandy.

Ta miałaby przykryć ostatnie porażki ukraińskich wojsk na froncie. Druga teoria związana jest właśnie z tymi porażkami. Mają one miejsce m.in. na skutek masowych bombardowań ukraińskich pozycji. Rosjanie obrzucają obrońców tonami bomb, zrównując z ziemią ich pozycje.

Dowództwo ukraińskiej armii zrozumiało, że musi ryzykować i postanowili wysłać zachodnie systemy obrony przeciwlotniczej na front, aby w ten sposób powstrzymać dalsze rosyjskie postępy. To by tłumaczyło, dlaczego ofiarą ukraińskich rakiet padają najczęściej samoloty Su-34, których Rosjanie używają do bombardowania pozycji przeciwnika.

ikona lupy />
Wyrzutnie Patriot / Shutterstock

Na Ukrainę dotarła nowa broń?

Trzecią, choć mniej prawdopodobną teorią jest ta, że na Ukrainę dotarła jakaś nowa broń, która daje obrońcom znacznie większe możliwości i pozwala na zestrzeliwanie samolotów, które kiedyś mogły beztrosko latać nad ukraińskim niebem. Część osób spekuluje, że to zasługa F-16, ale teoria ta wydaje się mało prawdopodobna.

ikona lupy />
Rosyjski samolot Su-34 / Shutterstock

Wyższe straty mogą wynikać także po prostu z faktu, że Rosjanie intensywniej używają swojego lotnictwa do ataków na pozycje przeciwnika. Kosztem takiej taktyki są wyższe straty, ale dzięki temu udaje się przesuwać linię frontu i skończyć z przedłużającym się impasem na mapie. Jest to szczególnie ważne z powodu zbliżających się w Rosji wyborów prezydenckich.

Jak jest prawda? Tego prawdopodobnie nie dowiemy się prędko. Możliwe jest, że tak duże straty są skutkiem kilku czynników, jak np. intensywniejszego bombardowania, przesunięcia części wyrzutni na linię frontu, a także ukraińskiej propagandy.