Nie ma tygodnia, by któraś ze stron ukraińskiej wojny nie chwaliła się nowym sprzętem wojskowym, który ma stać się dla przeciwnika prawdziwym koszmarem. Tym razem przyszła kolej na Rosjan, którzy ujawnili, iż opracowali nowego, wielofunkcyjnego drona bojowego.
Rosyjski dron, który zieje ogniem
Nowa rosyjska maszyna powstać miała w przedsiębiorstwie Uralvagonzavod, którego dyrektor generalny, Vladimir Tkaczuk pochwalił się, jakiego to potwora udało im się opracować. Rozmawiając z korespondentem agencji TASS, Tkaczuk ujawnił, iż nowy rosyjski dron to dość duża konstrukcja, napędzana aż czterema silnikami, ale za to wielozadaniowa. Nazwano go „Berdycz”.
- Dron Berdycz to modułowy dron, w zależności od zadania może być używany do stawiania min przeciwpancernych i przeciwpiechotnych lub zrzucania potężnych min lądowych na wroga – chwalił swój produkt dyrektor przedsiębiorstwa.
Ale na tym nie kończą się możliwości nowego sprzętu. Dron bowiem pozwala przenieść do 20 kilogramów ładunku na odległość 25 kilometrów, co w opinii jego twórców, pomóc ma wojskom, zmuszonym walczyć za liniami wroga. Jeśli zaś zajdzie taka potrzeba, można wyposażyć go w miotacz ognia „Trzmiel”, albo w granatnik przeciwpancerny RPG-30. Rosjanie okazali się bardzo oszczędni w prezentowaniu pozostałych danych technicznych swej nowej maszyny, ale z tego, co wyjawił dyrektor firmy wynika, że dron bardzo przypomina podobne wynalazki, jakimi całkiem niedawno chwaliła się strona ukraińska.
Ponad milion dronów dla rosyjskiej armii?
Zgodnie z zapowiedziami dyrektora Uralvagonzavodu, nowy dron na razie przechodzi testy polowe. Jeśli uda się go wprowadzić do produkcji, ma stać się uzupełnieniem dla podobnej maszyny, również wyprodukowanej w tym samym przedsiębiorstwie, którą bojowo nazwano „Upyr”. Ich produkcja w ostatnich miesiącach miała znacząco przyspieszyć, szczególnie po zapowiedziach ministra obrony Rosji, Andrieja Biełusowa.
Odwiedzając dwa miesiące temu jednostkę 55. Brygady Specnazu, Biełousow przyznał, ze produkcja dronów stała się dla Rosji jednym z priorytetów, a dziennie armia dostawać ma aż 4 tysiące sztuk dronów FPV. Zakładając, że liczby podane przez Biełusowa nie są po prostu rosyjskim pobożnym życzeniem i elementem propagandy sukcesu, oznaczałoby to, iż przemysł jest w stanie wyprodukować rocznie ponad 1,4 mln dronów FPV.