Finlandia Seaways, wyładowana norweską bronią, miała trafić do portu w Gdyni. Jak podaje jednak RMF FM, wpłynął na mieliznę 400 metrów od brzegu, niedaleko Haugesund. Jednostkę od razu otoczyły wojskowe jednostki, które mają pilnować bezpieczeństwa statku. Kapitan i załoga odmówili jednak ewakuacji, a sama Finlandia Seaways nie nabiera wody.
Opóźnienie w dostawie broni
Wypadek na morzu oznacza jednak opóźnienie w dostawie do Polski norweskiej broni i systemów przeciwlotniczych NASAMS, które miały ochraniać lotnisko w Rzeszowie, na które dociera pomoc wojskowa dla Ukrainy. Opóźni to także dotarcie norweskich żołnierzy, którzy mieli obsługiwać broń do Wielkanocy. W Polsce pojawią się więc tylko samoloty F-35.