Ukraińskie dowództwo "oddaje" rosyjskiej armii region umocniony
Jak pisze Butusow na platformie Telegram:
"W Pokrowsku zbudowano kluczowy, wreszcie dobry rejon umocnień, za kilkadziesiąt milionów hrywien, ale nie zdążono tam wysłać naszych żołnierzy z powodu określonych nieadekwatnych decyzji kierownictwa wojskowego. (…)Teraz kluczowy, pod względem taktycznym rejon umocnień, już zajął przeciwnik, bez walki. Wszedł tam wcześniej, niż dowództwo wojskowe skierowało tam choćby jednego człowieka. W rezultacie wydano dziesiątki milionów, i cały ten rejon umocnień nasze dowództwo podarowało rosyjskim wojskom".
Warto zauważyć, że dziennikarz przedstawia tylko jedną z wersji wydarzeń. Druga to taka, żeoddziały obrony terytorialnej, które dowództwo zamierzało wysłać, aby obsadzić te pozycje, odmówiły wykonania rozkazu. Takie sytuacje miały już miejsce w przeszłości. Niezależnie od tego co się stało, dało to armii rosyjskiej możliwość przejęcia kontroli nad kluczową wsią na południe od Pokrowska (Szewczenko).
Kłopoty na froncie są także odzwierciedleniem problemów z mobilizacją obywateli Ukrainy. Jak informuje w tym tygodniu francuski Le Monde, tempo mobilizacji spadło z 35 tysięcy latem do 20 000 obecnie
Przełamanie frontu pod Pokrowskiem
Pokrowsk to dla Ukrainy strategiczne centrum logistyczne, z którego zaopatrywane jest zgrupowanie wojsk Ukraińskich na całym południowym Donbasie. Obecnie według ukraińskiego źródła, jakim jest kanał DeepState, siły rosyjskie są obecnie oddalone zaledwie o 3 kilometry od południowych obrzeży miasta. Informacje DeepState, potwierdził Nazar Wołoszyn, rzecznik ukraińskiego frontu wschodniego.
Rosjanie próbują operacyjnie okrążyć to miasto. Taktyka ta przynosi im obecnie duże sukcesy i pozwala uniknąć krwawych walk miejskich. Są już na tyle blisko swego celu, że niedawno opublikowano filmy, na których widać jak rosyjskie małe drony kamikadze atakują ukraińskie transporty kolejowe.