Pod koniec ubiegłego tygodnia Niemcy obiegła wieść, że nowa władza poważnie zaczyna przymierzać się do powiększenia Bundeswehry i nie wyklucza nawet odmrożenia powszechnego poboru do wojska. Deklaracje takie padły po sygnałach z USA, jakoby kraj ten rozważał wycofanie swych sił z Europy.

Włosi chcą większego wojska

Niemieckie plany rozbudowy wojska opierają się już nie tylko na setkach miliardów euro, które kraj ten zamierza wydać w najbliższych latach na wojsko oraz infrastrukturę, ale też na wzmocnieniu liczebności armii. Plany te ujawnił jeden z polityków CSU, obiecując powrót do poboru do wojska.

- Zawieszenie poboru nie jest już adekwatne do obecnej sytuacji zagrożenia. Pierwsi poborowi będą musieli przekroczyć bramy koszar już w 2025 roku. Nie możemy po prostu stać i przyglądać się, jak świat wokół nas staje się coraz bardziej niepewny – powiedział w rozmowie z niemieckim Bild Florian Hahn, poseł oraz ekspert CSU do spraw obronności.

W weekend również polski premier Donald Tusk wiele mówił o obronności, obiecując między innymi szkolenia wojskowe dla wszystkich dorosłych mężczyzn, a jak się okazuje, pęd do wzmacniania swych wojsk to nie tylko domena naszej części kontynentu. Podobne plany rodzą się także we Włoszech.

- Wielkość sił zbrojnych jest ustalana przez prawo. Nie mam problemu ze stwierdzeniem, jak już mówiłem kilkakrotnie, że ten model jest obecnie niewystarczający i musi zostać zmieniony – powiedział Guido Crosetto, minister obrony narodowej Włoch.

Krajowe media od razu zaczęły powoływać się na rzekome plany włoskiego Sztabu Generalnego, który chce, by armia wyszkoliła dodatkową rezerwę, pozwalającą w razie kryzysu zwiększyć jej liczebność o 40 tys. żołnierzy.

Ilu obywateli powinno przywdziać mundur

We Włoszech od razu zrobiło się na ten temat bardzo głośno i rozgorzała dyskusja, jakoby władza chciała po cichu powiększać armię, nie czekając na zgodę parlamentu. Odnosząc się do tych publikacji, minister obrony uściślił, że nie ma żadnego pewnego planu, a przedstawiane informacje są jedynie jedną z koncepcji, które są w trakcie opracowywania. Wyjaśnił, że plan rozbudowy sił zbrojnych o kolejnych 40 tys. wojskowych to jeden ze scenariuszy, jaki rozważają w Sztabie Generalnym, które trzeba będzie wcielić w życie, jeśli USA naprawdę wycofają swe wojska z Europy.

- Stawianie hipotez, strategicznych scenariuszy jest normalną czynnością dla struktur technicznych obrony, ale w żaden sposób nie jest to równoznaczne z decyzją polityczną lub planem operacyjnym – tłumaczy polityk.

We włoskich siłach zbrojnych w służbie czynnej jest obecnie około 165 tys. żołnierzy, ale jak podkreślają tamtejsi politycy, problemem jest rezerwa. Tę szacuje się zaledwie na około 18 tys. osób.