Gazociągiem do ataku...
Rosyjscy żołnierze spędzili kilka dni pod ziemią, przygotowując się do ataku gazociągiem. Szczegóły znamy z relacji dowódcy brygady „Wostok” o pseudonimie „Zombie”, który w przeszłości był dowódcą 3 oddziału szturmowego słynnej Grupy Wagnera. W ataku wykorzystano opuszczony rurociąg, który wcześniej pełnił funkcję gazociągu tranzytowego do Europy.
Aby operacja przebiegła pomyślnie, rurociąg został opróżniony z gazu i wypełniony tlenem. Tylko przygotowania do ryzykownego ataku zajęły 4 tygodnie. Tunelami noszono sprzęt, wodę i żywność. Pod ziemią przygotowano nawet toalety. W ukryciu znajdowało się 800 żołnierzy, którzy po czterech dniach nieoczekiwanie wyszli na powierzchnię i uderzyli w ukraińskie pozycje w rejonie przemysłowym Sudży. Pod ziemią żołnierze przeszli 15 km mijając ukraińskie pola minowe i okopy. Gazociąg ukrył ich też przed dronami i artylerią.
Efekt domina – ukraińska panika
Atak na tyły przeciwnika doprowadził do zamieszania i chaosu. Ukraińskie jednostki nie spodziewały się uderzenia z tej strony, co sprawiło, że szybko utraciły kontrolę nad kluczowymi pozycjami. W wyniku operacji Rosjanom udało się odzyskać od oddziałów ukraińskich kilka rosyjskich miejscowości, w tym Czerkaskie Poriecznoje, Małą Łoknię, Martynowkę i Kubacki.
Nieoczekiwane natarcie spowodowało panikę w szeregach ukraińskiej armii, co potwierdzają nawet tamtejsze źródła wojskowe. W komunikacie ukraińskiego sztabu generalnego przyznano, że rosyjskie grupy dywersyjne „przeniknęły do rejonu Kurska” właśnie przez gazociąg.
Warto dodać, że według danych ukraińskiego portalu Deep State, na początku września 2024 roku Siły Zbrojne Ukrainy kontrolowały niemal 900 km² rosyjskiego terytorium przygranicznego w obwodzie kurskim. Jednak w marcu 2025 roku obszar pod kontrolą Ukrainy skurczył się do mniej niż 290 km², co oznacza, że Ukraińskie siły zbrojne straciły ponad dwie trzecie zajętego wcześniej terenu. Obecnie wojska ukraińskie utrzymują się jedynie wokół oblężonej Sudży, gdzie toczą się opisane intensywne walki.
Czy Europa powinna obawiać się rosyjskich rurociągów?
Niemiecki analityk wojskowy, dziennikarz Bild Julian Röpcke zaproponował zniszczenie rosyjskich gazociągów, twierdząc, że mogą one służyć do celów militarnych. Jego wypowiedź wywołała falę kontrowersji w zachodnich mediach.
„Ostatnie 24 godziny pokazały, dlaczego powinniśmy wysadzić wszystkie rosyjskie rurociągi prowadzące do Europy. Rosja używa ich do przerzutu żołnierzy i broni. Nie w przenośni – dosłownie” – napisał Röpcke w mediach społecznościowych.
Po fali krytyki próbował się wycofać ze swoich słów, sugerując, że miał na myśli „demontaż” i „zabezpieczenie” infrastruktury, jednak jego pierwsza reakcja wiele mówi o nastrojach panujących na Zachodzie. Obawa przed militarnym wykorzystaniem rosyjskich gazociągów może wpłynąć na przyszłe decyzje polityczne i energetyczne Europy. Eksperci wojskowi podkreślają, że operacja „Potok” może stać się przełomem w operacji w obwodzie kurskim. Wykorzystanie podziemnych tuneli, w tym infrastruktury przemysłowej, do skrytego przemieszczania wojsk i uzbrojenia, już kolejny raz tak jak było to w Awdiejewce na początku 2024 r., pomaga Rosjanom w przełamaniu frontu.