Aerostaty w służbie armii

Aerostaty nie są nowością na ukraińskim froncie – od ponad roku ukraińska armia wykorzystuje je do zapewnienia stabilnego łącza komunikacyjnego. Dzięki temu żołnierze mogą utrzymywać łączność nawet w trudnych warunkach atmosferycznych.

Teraz Aero Bavovna idzie o krok dalej. Firma pracuje nad systemem przechwytywania wrogich dronów, wykorzystując aerostaty jako platformy startowe dla bezzałogowych przechwytujących. Aerostat, unoszący się na wysokości do 800 metrów, będzie wyposażony w kamerę termowizyjną, która wykryje nadlatującego „Shaheda”. Wtedy z podczepionego do aerostatu mechanizmu zostanie uwolniony specjalny dron przechwytujący FPV, który zneutralizuje cel.

ikona lupy />
Wyposażenie aerostatu / Inne / Aero Bavovna

Czy aerostaty to "game changer"?

Wysokość operacyjna aerostatu daje znaczną przewagę w walce z dronami. Znajdując się nad horyzontem, system może w porę wykrywać zagrożenia i skuteczniej reagować. Ponadto, aerostaty nie są podatne na zakłócenia elektromagnetyczne, które mogą wpływać na systemy naziemne.

Poza przechwytywaniem dronów aerostaty mogą także pełnić funkcję radarów oraz stacji walki elektronicznej, dezorientując wrogie systemy. To sprawia, że ich zastosowanie na froncie staje się coraz bardziej wszechstronne.

Nie jest to pierwsza próba wykorzystania aerostatów w celach wojskowych. Podobne systemy były testowane przez USA, Polskę czy Chiny. Jednak to Ukraina jako pierwsza wdraża je w realnych warunkach bojowych. Rosja także eksperymentowała z aerostatami, jednak ich celem było raczej zmylenie ukraińskich systemów radarowych. Ukraińska wersja idzie o krok dalej – nie tylko obserwuje, ale także aktywnie zwalcza wrogie drony. Jeśli nowy system okaże się skuteczny, może znacząco odciążyć ukraińską obronę przeciwlotniczą, szczególnie w obliczu ograniczonego wsparcia ze strony USA i Europy.

Sławomir Biliński

Czy „latające lotniskowce dla dronów” staną się nowym standardem w walce powietrznej? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – Ukraina nadal udowadnia, że w nowoczesnej wojnie technologia jest równie ważna jak liczba żołnierzy na froncie.