Za celne trafienia odpowiadali operatorzy dronów z 413. Batalionu Systemów Bezzałogowych, a także jednostki "Dżmil" z 78. Samodzielnej Brygady powietrznodesantowej. Najprawdopodobniej ataki przeprowadzono w pasie przygranicznym obwodu kurskiego w Rosji, na zachód od Sudży.
Najpierw Ukraińcy zaatakowali system Buk-M2 ukryty w lesie. Z pewnością został on skutecznie zneutralizowany. Następnie wzięli na celownik wyrzutnię Buk-M3, także ukrytą wśród drzew. Tym razem uderzenie drona wywołało spektakularna eksplozję amunicji.
Wreszcie operatorzy bezzałogowców namierzyli kolejną baterią Buk-M3, tym razem jadący na otwartym polu. Trafili ją raz, a następnie "dobili" jak później przemieszczała się drogą.
Celne uderzenie dronów Ukrainy. Rosja straciła przeszło 100 mln dolarów
Taka seria to wielki sukces armii Sił Zbrojnych Ukrainy. Jeden system przeciwlotniczy Buk-M2 kosztuje około 30 mln dolarów.
Buk-M3 jest jeszcze droższy. Jego wartość wycenia się bowiem na około 45 mln dolarów. Jednym słowem, jak można łatwo policzyć, rosyjska armia straciła w pół doby sprzęt za około 120 mln dolarów.
Buk-M3 to jeden z najnowocześniejszych mobilnych systemów obrony przeciwlotniczej znajdujących się w arsenale Putina. Używane w nim pociski rakietowe 9M317M pozwalają razić cele oddalone o 3 do 50 km (mówi się, że nawet o 70 km) oraz znajdujące się na pułapach od 5 do 25 km (niektóre specyfikacje wspominają o 35 km).
Ukraińcy zniszczyli już ponad 300 systemów przeciwlotniczych Rosjan
Według bloga militarnego Oryx, zliczającego potwierdzone straty obu stron konfliktu w Ukrainie, Rosjanie od początku inwazji stracili już co najmniej 312 systemów przeciwlotniczych, w tym 67 wyrzutni Buk różnego typu.
Zaraz po publikacji nagrania z trzema z zniszczonymi rosyjskimi Bukami w sieci pojawiło się kolejne. Tym razem ukraińskie drony-kamikadze trafiły system typu M3 w obwodzie ługańskim.