Na całej linii frontu rosyjskie natarcia co prawda się nasilają, ale ich skuteczność maleje. Dowodem na to są materiały filmowe z południa Ukrainy, które w poniedziałek opublikowali w sieci żołnierze z 17. Samodzielnej Połtawskiej Brygady SZU i 3. Brygady Zmechanizowanej. Analityk militarny Rob Lee podaje, że atak armii Putina był skierowany na miejscowości Nowosiłka i Prywilne, około 100 km na zachód od Doniecka.
Z opisów wynika, że do ataku na ukraińskie pozycje ruszyło 18 wozów bojowych piechoty, trzy czołgi oraz jeden pływający transporter opancerzony MT-LB. Obok nich atakowali żołnierze na motorach (naliczono 41 maszyn). Ukraińcy stawili im czoła. Na Rosjan spadły drony-kamikadze oraz pociski artyleryjskie i moździerzowe.
W wyniku całodziennych walk rosyjski szturm został odparty. Ponad wszelką wątpliwość zostały zniszczone ich trzy pojazdy – dwa wozy bojowe piechoty i jeden MT-LB. Potwierdzono śmierć sześciu Rosjan, a 11 zostało rannych. Według strony ukraińskiej większość pojazdów wojsk Putina biorących udział w natarciu została co najmniej uszkodzona.
Tylko w 2025 roku Rosjanie stracili już co najmniej 138 tysięcy żołnierzy
Według opublikowanych w poniedziałek danych brytyjskiego ministerstwa obrony, straty wojsk Putina od początku wojny wynoszą ponad 920 tys. zabitych i rannych. Tylko w 2025 r. wyniosły one 138 tys. ludzi.
Z kolei według bloga militarnego Oryx, który zlicza wizualnie potwierdzone straty sprzętowe obu stron konfliktu w Ukrainie, Rosjanie stracili co najmniej 21 199 maszyn, w tym 12 397 pojazdów pancernych różnego typu (czołgi, wozy bojowe piechoty itp.).
Rosyjskie są skazane na klęskę. Bloger punktuje rosyjskie dowództwo
Rosyjski bloger wojenny Światosław Golikow – instruktor wojskowy, który szkolił m.in. oddziały "Szturm Z" – w obszernym wpisie na Telegramie skrytykował taktykę stosowaną obecnie przez dowódców armii Putina na froncie. Polega ona na wyprowadzaniu wielu szturmów niewielkich grup bojowych na całej linii frontu. Zauważył, że wysyłanie do boju słabo wyszkolonych i źle wyposażonych żołnierzy, bez wsparcia dużej liczby pojazdów pancernych, prowadzi do bardzo wysokich strat przy minimalnych zyskach terytorialnych.
Co więcej, Golikow stwierdził, że rosyjskie dowództwo wojskowe próbuje przedstawić wysokie straty w ludziach i sprzęcie jako "konieczną cenę", którą "trzeba zapłacić" za wyniszczenie Sił Zbrojnych Ukrainy. Uważa, że argumentacja oficerów armii Putina jest z gruntu fałszywa. Dodaje, że ulegają oni presji Kremla, prowadząc działania ofensywne bezmyślnie, utartymi szlakami i bez wystarczającej ilości sprzętu. Dlaczego więc zmuszają podwładnych do natarć z góry skazanych na klęskę? Aby móc raportować na Kreml swoją "aktywność w ataku".