Cena „sukcesu” – miliard dolarów i dwa myśliwce na dnie

Donald Trump nakazał zakończenie operacji wojskowej w Jemenie, którą sam wcześniej zatwierdził jako błyskawiczną i skuteczną próbę zduszenia bojowników Huti atakujących statki w Morzu Czerwonym. Jednak po zaledwie 30 dniach prezydent uznał, że działania nie przynoszą efektów i są zbyt kosztowne – ponad miliard dolarów tylko w pierwszym miesiącu kampanii. Dodatkowo Huti strącili kolejne amerykańskie kosztowne drony Reaper. Dodatkowo z lotniskowca Harry S. Truman do Morza Czerwonego spadły dwa warte po 67 milionów dolarów myśliwce F/A-18 Super Hornet. To była kropla, która przelała czarę goryczy.

ikona lupy />
lotniskowiec, usa, uss harry truman / ShutterStock

Cierpliwość Trumpa skończyła się po 30 dniach

Prezydent USA, znany z niechęci do długotrwałych wojen na Bliskim Wschodzie, oczekiwał szybkiego sukcesu. Gdy po miesiącu nie udało się nawet zdobyć panowania w powietrzu i kontroli nad jemeńskim wybrzeżem, Trump zażądał raportu. Okazało się, że mimo ponad 1100 ataków lotniczych, Huti nadal strzelają do amerykańskich dronów i okrętów. Straty były dotkliwe: siedem MQ-9 Reaperów (wartość jednego to ok. 30 mln dolarów), niemal trafione F-16 i F-35 oraz ranni piloci. Trump uznał, że to za dużo jak na „brak wyników”.

ikona lupy />
Amerykański dron MQ-9 Reaper ulubiony cel Huti / EPA/PAP / fot. Airman 1st Class William Rio Rosado/Handout/U.S. Air Force/EPA/PAP

Sygnał z Omanu – nieoczekiwane wyjście z twarzą

Przełom nastąpił, gdy specjalny wysłannik USA do negocjacji z Iranem, Steve Witkoff, otrzymał z Omanu propozycję: Huti zaprzestaną ataków na amerykańskie okręty, jeśli USA zakończą bombardowania. Dla Trumpa była to idealna okazja, by ogłosić zwycięstwo i wycofać się z niepopularnej operacji. 5 maja CENTCOM dostał z Białego Domu bezpośredni rozkaz: „natychmiast wstrzymać ataki”.

Prezydent chwali przeciwnika? „Wykazali się odwagą”

W przemówieniu ogłaszającym zakończenie operacji, Trump… pochwalił bojowników Huti za wytrzymałość i odwagę. – Uderzyliśmy ich bardzo mocno, a oni potrafili to znieść – powiedział prezydent. – Można powiedzieć, że wykazali się odwagą. Jednocześnie zapewnił, że Huti „dali słowo”, że nie będą już atakować amerykańskich okrętów, a USA „honorują ich zobowiązanie”.

Zamiast sukcesu – chaos i kompromitacja?

Jak pisze The New York Times w artykule "Why Trump Suddenly Declared Victory Over the Houthi Militia", za kulisami operacja była pełna problemów. Wyciekły informacje o tym, że szczegóły ataków były omawiane przez urzędników na aplikacji Signal, a jeden z nich niechcący dodał do czatu… dziennikarza. Zginęli cywile w ośrodku migrantów w Jemenie, atak Huti dotarł niemal pod lotnisko Ben Guriona, a amerykańskie lotnictwo traciło sprzęt szybciej, niż go zastępowało. Generałowie i doradcy byli podzieleni. Nawet najbliżsi sojusznicy USA – Arabia Saudyjska i ZEA – różnili się co do dalszego kierunku działań.

„Jemen pokonał Amerykę” – kontra medialna Huti

Po ogłoszeniu „zwycięstwa”, w mediach społecznościowych bojownicy Huti ruszyli z ofensywą wizerunkową, promując hasztag #JemenPokonałAmerykę. Eksperci twierdzą, że operacja zakończyła się raczej porażką niż sukcesem. Co więcej, pojawiły się głosy, że przedłużająca się kampania mogłaby osłabić gotowość USA do ewentualnej obrony Tajwanu przed Chinami.