- Nowy i szybszy dron
- Starannie zaplanowany debiut. Ukraina jako poligon.
- Szybkość ma swoje zalety
- Nowa technologia i stare cele
- Zabójczy w samotności, niszczycielski w grupie
Nowy i szybszy dron
„Gerań-3” to nie kolejna kopia irańskiego drona, to skok technologiczny. Nowy rosyjski dron-kamikadze, bazujący na irańskim modelu Shahed-238, nie przypomina już swoich prostszych i tańszych poprzedników.
W przeciwieństwie do „Gerań-2”, który korzystał z prostego silnika tłokowego, nowa wersja wyposażona jest w silnik turboodrzutowy. Dzięki temu osiąga prędkości nawet 600–700 km/h. To trzykrotnie szybciej niż jego poprzednik. Czyni go to praktycznie niemożliwym do trafienia przez ukraińskie mobilne jednostki obrony przeciwlotniczej uzbrojone w zwykłe karabiny i działa. To właśnie ten model miał ostatnio spowodować uszkodzenia infrastruktury kolejowej w rejonie Kijowa. Świadkowie mówią o precyzyjnych uderzeniach i znalezionych pozostałościach małych turbodrzutowych silników – to wszystko wskazuje na „Gerań-3”.
Starannie zaplanowany debiut. Ukraina jako poligon.
Rosjanie po raz pierwszy przetestowali „Gerań-3” lub jego irański pierwowzór już w styczniu 2024 roku, w ramach ograniczonego testu operacyjnego. Wówczas na ukraińskim niebie pojawiły się pojedyncze egzemplarze, które miały na celu sprawdzenie zachowania nowego drona w realnych warunkach walki. Ataki były pojedyncze, wycelowane w mniej chronione cele, a ich skutki analizowano z najwyższą uwagą.
Debiut tej broni nie był przypadkowy. Wszystko wskazuje na to, że jego wprowadzenie zostało starannie przygotowane. Od momentu pierwszego testu do rozpoczęcia masowego użycia w 2025 roku, Rosjanie zdążyli poprawić konstrukcję, dopracować elektronikę i opracować nowe taktyki użycia. Efektem tego jest broń, która dziś stanowi realne wyzwanie dla ukraińskiej obrony.
Szybkość ma swoje zalety
„Gerań-3” to dron stworzony z myślą o przebijaniu się przez najgęstsze warstwy obrony przeciwlotniczej. Jego prędkość daje mu ogromną przewagę prędkości nad dronami-myśliwcami z jakich zaczęła korzystać Ukraina, a nowa konstrukcja pozwala na pikujące ataki z wysokości 3 km. Eksperci podkreślają też że konstrukcja tego drona ma właściwości obniżające jego wykrywalność przez radary.
Taki manewr i parametry zmuszają przeciwnika do uruchamiania najdroższych systemów obrony, takich jak Patriot czy IRIS-T. Ukraina próbuje radzić sobie z zagrożeniami tego typu wykorzystując myśliwce takie jak F-16, Mirage-2000 czy Mig-29. Samolotów tych jedna nie jest dużo i każdy taki myśliwski wylot związany jest z ryzykiem dla ukraińskich pilotów.
W jednym wariancie o którym wiemy przenosi głowicę bojową o masie do 90 kg czyni z niego latającą bombę o sile porównywalnej z dwiema rakietami Grad. Autor spotkał się też z opinią, że kosztem paliwa (zatem i zasięgu) ten dron może przenosić głowice o masie nawet 300 kg.
Nowa technologia i stare cele
Rosjanie zmodernizowali też elektronikę dronów, czyniąc go odpornym na zakłócenia. Amerykańskie systemy walki elektronicznej, wcześniej skuteczne wobec „Gerań-2”, teraz okazują się nieskuteczne. Nowy algorytm zabezpieczający przed zakłóceniami i podmianą sygnału GPS pozwala dronowi działać nawet w silnie zakłóconym środowisku.
Na końcowym etapie lotu „Gerań-3” korzysta z zaawansowanego systemu optycznego, pozwalającego mu precyzyjnie trafiać w strategiczne cele składy amunicji, fabryki. To broń, która została zaprojektowana do uderzeń głęboko za linią frontu.
Zabójczy w samotności, niszczycielski w grupie
Nowa taktyka wykorzystania „Gerań-3” zakłada ataki rojami, nawet 10 dronów jednocześnie. W takiej konfiguracji systemy obronne przeciwnika stają się bezradne. Nawet najnowocześniejsze systemy obrony przeciwlotniczej mają duży kłopot i nie nadążają z reakcją, a koszt ich użycia rośnie w astronomicznym tempie.
Jeden dron kosztuje ok. 400 tys. dolarów, ale zmusza przeciwnika do użycia uzbrojenia wartego kilka milionów (tyle kosztują bowiem rakiety Patriot). To wojna ekonomiczna na wyniszczenie w czystej postaci, tanie środki ofensywne wymuszają drogie działania obronne.
Dron przyszłości – już w powietrzu
Zasięg do 2500 km, prędkość powyżej 600 km/h, obniżona radarowa wykrywalność (kształt i kompozytowa konstrukcja) i wysoka celność to wszystko czyni z „Gerań-3” jeden z najgroźniejszych dronów pola walki. I chociaż powstał na bazie irańskiego Shaheda-238, jego rosyjska wersja ma więcej wspólnego z nowoczesnymi rakietami manewrującymi niż z prymitywnymi dronami z początku wojny.
Obawy Ukrainy są uzasadnione. Drony te atakują szybko, celnie i bez uprzedzenia. I choć ich produkcja jest kosztowna, potencjalne zyski militarne są ogromne. Jeżeli Rosja będzie w stanie produkować je masowo, krajobraz wojny może zmienić się nie do poznania.
Wprowadzenie „Gerań-3” może oznaczać początek nowej ery w wojnie dronów. Ich zdolność do omijania klasycznych systemów obrony sprawia, że Ukraina i cały świat musi zrewidować swoje podejście do walki z bezzałogowcami. To już nie tylko latające „motolotnie z bombą” to inteligentne, szybkie i precyzyjne maszyny. A im bardziej zaawansowana technologia, tym trudniejsza staje się jej neutralizacja.