Miasto Gaza, w przeszłości stolica Hamasu, od dawna przypomina miasto z filmu o apokalipsie. Zbombardowane wieżowce niczym włamane zęby wznoszą się ku upalnemu, letniemu niebu. Góry śmieci piętrzą się między ogromnymi obozowiskami namiotowymi, a ścieki płyną strumieniami.
Wokół bzyczą owady, stada zdziczałych psów regularnie atakują ludzi, a nocą pojawiają się szczury.
Ponieważ ludzie już dawno zaczęli spalać plastik i śmieci do gotowania, a niektórzy handlarze próbują przerobić plastik na benzynę, nad wszystkim unosi się toksyczny, cuchnący dym.

Gaza miasto strachu: masowe zgony to kwestia najbliższego czasu

Od prawie dwóch lat to codzienność. I tak Gaza stała się miastem strachu. Jej mieszkańcy są wyczerpani i głodni, a jednocześnie nie wiedzą, gdzie mogliby znaleźć schronienie po ewentualnej ucieczce na południe od wybrzeża ani jak tam przetrwają.
Międzynarodowi pracownicy pomocy humanitarnej ostrzegają przed masowymi zgonami. W tzw. strefie humanitarnej Mawasi, na wydmach niedaleko Chan Junus w południowej części Strefy Gazy, sytuacja jest jeszcze gorsza. Tam stłoczonych jest około 600 000 ludzi, bez infrastruktury i szlaków transportowych.

Nad głowami słychać już nieustannie warkot izraelskich dronów; kilka kilometrów dalej na północ armia przygotowuje się do wielkiej ofensywy.
Eksplozje w nocy są często tak potężne, że ziemia wibruje. Używając artylerii i zdalnie sterowanych robotów-bomb, żołnierze zrównują z ziemią całe budynki, tworząc pozycje, z których za kilka tygodni rozpoczną oblężenie Gazy.

Stolica pasa nadmorskiego, która według różnych szacunków jest zatłoczona i liczy nawet milion mieszkańców, ma zostać zdobyta, aby zniszczyć Hamas i zwiększyć presję na jego kapitulację. Minister obrony Izraela, zagroził otwarciem „bram piekieł”, jeśli islamiści nie uwolnią pozostałych zakładników i nie złożą broni.

Miasto Gaza ma zostać zrównane z ziemią

Pracownicy pomocy humanitarnej szacują, że mieszkańcy miasta prawdopodobnie zostaną przesiedleni blok po bloku.

Intensywne użycie artylerii, nalotów i bomb dronów jest prawdopodobne, ponieważ armia chce chronić swoich żołnierzy i dlatego początkowo będzie celować w zasadzki i tunele.
Należy założyć, że miasto zostanie zrównane z ziemią. Izrael prawdopodobnie nie zezwoli również na jakiekolwiek dostawy pomocy humanitarnej na północną część Strefy Gazy w trakcie operacji.

Nie można jednak oczekiwać, że tak wiele osób po prostu odejdzie. Wielu mieszkańców Gazy jest tak głodnych, że naprawdę trzeba ich leczyć. Jeśli izraelska armia bezlitośnie wdroży swój plan, można spodziewać się masowych zgonów.

Według Site Management Cluster, centralnego biura prowadzonego przez różne międzynarodowe organizacje pomocowe, koordynującego pomoc dla osób przesiedlonych, około 17 000 osób opuściło już Gazę między 12 a 20 sierpnia. Izraelski portal informacyjny Ynet donosi, że armia wyznaczyła 7 października, drugą rocznicę ataku Hamasu na Izrael, jako termin ewakuacji pozostałych mieszkańców.
Według gazety Haaretz, wojsko szacuje, że około 30 procent mieszkańców Gazy może odmówić wydalenia.
Początkowo armia zamierza rozdawać ulotki i wysyłać SMS-y, ale w razie potrzeby użyje również artylerii do wydalenia ludności cywilnej.

Izraelski sposób na Gazę - operacja „Pięść ze Stali”

Izrael blokował dostawy pomocy humanitarnej przez ponad dwa miesiące od marca, a następnie próbował wprowadzić nowy, niedziałający system dystrybucji, zastępując system ONZ. Pod koniec sierpnia eksperci ONZ zgłosili głód w północnych częściach Gazy. Co najmniej pół miliona mieszkańców Gazy i okolic jest zagrożonych głodem, ostrym niedożywieniem i śmiercią – ostrzegają.

Pozostała część ludności Gazy, licząca w sumie około dwóch milionów osób, również cierpi z powodu głodu; do końca września głód może rozprzestrzenić się na całe terytorium.
Podczas gdy Palestyńczycy na miejscu obawiają się o swoje życie, rząd Izraela nadal spiera się z dowództwem armii o właściwy sposób postępowania.
Różne izraelskie media donosiły w ostatnich dniach, że premier Izraela dla nadchodzącej operacji, preferuje nazwę „Pięść ze Stali”.