- Nieudany zamach na Netanjahu
- Czy jest szansa na zawieszenie broni?
- Interwencja USA
- Izrael grozi swoim wrogom
- Echa wojny na Bliskim Wschodzie
Nieudany zamach na Netanjahu
Sobotni precyzyjny atak dronów na wakacyjny dom Netanjahu na północ od Tel Awiwu zaskoczył wielu Izraelczyków. Chociaż ani Netanjahu, ani jego żona nie byli w domu i nikt nie został ranny, to dla niego i dla jego ministrów był to kolejny powód, uzasadniający odwet.
„Nie ma wątpliwości, że przekroczono kolejną czerwoną linię” – powiedział minister spraw zagranicznych Israel Katz w sobotni wieczór w izraelskim kanale Channel 14. „Musimy pokonać zdolność Iranu do stwarzania zagrożenia”. Iran spodziewa się ataku ze strony Izraela i zapowiada jeszcze mocniejsze kontrataki.
Czy jest szansa na zawieszenie broni?
Według izraelskiego urzędnika, podczas gdy Izrael rozważał swoje następne posunięcie wobec Iranu, szef Szin Bet Ronen Bar udał się do Egiptu, aby omówić perspektywy wznowienia negocjacji o zawieszeniu broni z Hamasem. Było to pierwsze spotkanie szefów służb bezpieczeństwa od czasu wyeliminowania przywódcy Hamasu Yahya Sinwara przez armię izraelską w zeszły czwartek. Nie podano żadnych dalszych informacji na temat wyników spotkania.
Prezydent USA Joe Biden i jego administracja twierdzili w ostatnich dniach, że zabójstwo Sinwara powinno przyspieszyć rozmowy. Również w samym Izraelu wzrosła presja wewnętrzna, aby osiągnąć porozumienie w tej kwestii, chociaż osoby o radykalnych poglądach popierające Netanjahu sprzeciwiają się ustępstwom.
Planowanie takiego ataku trwało od trzech tygodni, odkąd Iran wystrzelił około 200 rakiet balistycznych w kierunku Izraela. Był to odwet po zabójstwach przywódców milicji sponsorowanych przez Iran.
Interwencja USA
Przygotowania do odwetu trwają dłużej, niż wielu się spodziewało, być może z powodu rozmów, jakie toczyły się między USA a Izraelem. Waszyngton wzywa Tel Awiw, aby ten unikał ataków na instalacje energetyczne i nuklearne. Wysłał też Izraelowi zaawansowaną broń obrony przeciwrakietowej na wypadek, gdyby Iran odpowiedział atakiem.
W dokumencie Pentagonu, który wyciekł w weekend, szczegółowo opisane były przygotowania Izraela do takiego ataku. Wyciek, którego autentyczność nie została zweryfikowana, pojawił się na koncie Telegram proirańskiej grupy o nazwie Middle East Spectator.
Izrael grozi swoim wrogom
W niedzielę biuro Netanjahu poinformowało, że Izrael podejmuje własne decyzje, choć bierze pod uwagę zalecenia USA. Na razie nie wiadomo, kiedy zostanie podjęta decyzja ani kiedy nastąpi odwet. Minister energii Eli Cohen powiedział Channel 14: „Nie ma żadnej placówki, wojskowej czy cywilnej, ani żadnej osoby w Iranie, która byłaby odporna (na odwet). Nikt z nich nie śpi dobrze w nocy”.
Echa wojny na Bliskim Wschodzie
Donald Trump, kandydat Republikanów w nadchodzących wyborach prezydenckich, powiedział na wiecu wyborczym, że Netanjahu zadzwonił do niego. Powiedział byłemu prezydentowi USA, że po niedawnych zabójstwach przywódców milicji przez Izrael, kraj jest w znacznie lepszej pozycji, aby stawić czoła Iranowi i jego sojusznikom.
Wojna wciąż jest bardzo gorąca
Niedzielne spotkania Netanjahu najpierw z bliskimi doradcami, a następnie z jego gabinetem bezpieczeństwa, nastąpiło pod koniec kolejnego dnia intensywnej aktywności militarnej zarówno w Libanie, jak i w Strefie Gazy. W tym samym czasie Hezbollah wysłał dziesiątki pocisków na północ Izraela.
W Libanie izraelskie wojsko poinformowało o ataku na centrum dowodzenia wywiadu Hezbollahu i podziemny warsztat zbrojeniowy w Bejrucie. W północnej Gazie władze sanitarne poinformowały, że izraelski atak w nocy na miasto Beit Lahia zabił dziesiątki osób. Izraelskie wojsko zakwestionowało liczbę ofiar, ale stwierdziło, że ściga bojowników Hamasu.
100. zakładników nie wróciło jeszcze do domu
Już ponad 42 000 Palestyńczyków zginęło w trwającej rok wojnie, która wybuchła, gdy bojownicy Hamasu wkroczyli do południowego Izraela, zabijając 1200 osób i porywając 250. W Strefie Gazy nadal przetrzymywanych jest około 100 zakładników, być może połowa z nich żyje, a Izrael oferuje nagrody mieszkańcom Strefy Gazy za pomoc w ich uwolnieniu.
Co dalej po śmierci Sinwara?
Zabicie Sinwara, przywódcy Hamasu, przez Izrael, wielu uważało za potencjalny punkt zwrotny, moment, w którym walka może ustąpić miejsca negocjacjom i dyplomacji. Jednak w kolejnych dniach walki z Hezbollahem i Hamasem nasiliły się. Obie organizacje zostały uznane za terrorystyczne przez USA i inne kraje.
Tymczasem Izrael wyraził zaniepokojenie faktem, że Organizacja Wyzwolenia Palestyny, na której czele stoi prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas, złożyła kondolencje rodzinie Sinwara i a jego samego określiła go mianem męczennika i „wielkiego przywódcy narodowego”.
Sinwar był architektem inwazji i rzezi z 7 października 2023 roku Abbas i władze Autonomii Palestyńskiej są postrzegani przez większość świata jako umiarkowane alternatywy dla Hamasu, gotowe żyć w pokoju z Izraelem, jeśli zostanie im przyznana państwowość, podczas gdy Hamas otwarcie opowiada się za zniszczeniem Izraela. Netanjahu i jego rząd twierdzą, że Abbas i władze Autonomii nie są w rzeczywistości mniej wrogo nastawieni ani brutalni w swoich poglądach dotyczących istnienia państwa żydowskiego.
„Nie jesteśmy zaskoczeni” – powiedział doradca dyplomatyczny Netanjahu, Ophir Falk, o oświadczeniu OWP. „Nigdy nie potępili masakry z 7 października i mają długą historię chwalenia masowych morderców Żydów”.