Nowe taryfy wejdą w życie w sobotę. Według chińskich urzędników część australijskiego wina jest dotowana i sprzedawana w Chinach po zaniżonych cenach, co narusza interesy rodzimych producentów tego trunku.

Do Chin trafia obecnie 37 proc. całego australijskiego eksportu wina. Rząd w Canberze ocenia taryfy jako nieuzasadnione i wiąże je ze sporem dyplomatycznym pomiędzy obu krajami.

Chińskie władze ogłosiły niedawno długą listę skarg pod adresem Australii, dotyczących między innymi wykluczenia koncernu Huawei z budowy sieci 5G, zabierania głosu w kwestiach praw człowieka i wzywania do niezależnego śledztwa w sprawie pochodzenia koronawirusa.

Reklama

„Niedawne komentarze Chin sprawiają wrażenie, że chodzi bardziej o skargi na te sprawy, niż rzeczywiście o jakiekolwiek niewłaściwe działania którejkolwiek branży” – powiedział dziennikarzom minister rolnictwa Australii David Littleproud.

„To nie tylko niepokoi eksporterów australijskich, lecz martwi eksporterów na całym świecie” - dodał minister.

Oclenie wina jest najnowszym z szeregu środków podjętych przez komunistyczne władze ChRL wobec australijskiego eksportu. Wcześniej Pekin wstrzymał import z tego kraju części wołowiny, drewna i jęczmienia.

Ekspert ds. chińskich z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW) dr Michał Bogusz ocenił, że Chiny upubliczniły listę zarzutów wobec Australii, aby ostrzec inne państwa, jak mają się zachowywać, gdyż w przeciwnym razie one również zostaną przez Pekin ukarane gospodarczo.

„Oczywiście chińska ambasada, przekazując listę mediom, wiedziała, że nie wpłynie na zmianę polityki Australii. W rzeczywistości jest to jednak ostrzeżenie dla innych partnerów ChRL. Jest to lista rzeczy, których mają nie robić, np. nie zabraniać Huawei udziału w budowie 5G lub nie dopuszczać do negatywnych publikacji o ChRL, albo zostaną ukarani, podobnie jak Australia” – napisał ekspert na swoim blogu.

Z Kantonu Andrzej Borowiak (PAP)