Prezydent ChRL zaznaczył, że "historyczne dzieło zjednoczenia narodu" jest nieuchronne. Zarazem jednak - jak mówił - "w interesie narodu chińskiego, w tym - tajwańskich rodaków, jest, by proces ten przebiegał w sposób pokojowy".

Prezydent ChRL i przywódca Komunistycznej Partii Chin (KPCh) odniósł się do stosunków z Tajwanem podczas uroczystości Wielkiej Hali Ludowej przy Placu Tian’anmen w Pekinie.

"Nikt nie powinien lekceważyć twardej determinacji, niewzruszonej woli i wielkich możliwości narodu chińskiego, jeśli chodzi o obronę swej suwerenności oraz integralności terytorialnej" - mówił przewodniczący Xi w wystąpieniu, którego głównym przesłaniem była konieczność kontynuacji obecnego kursu. Rządząca partia komunistyczna i jej przewodnia rola to "warunek dalszego wzrastania Chin w siłę i zwiększania wpływów" - argumentował Xi Jinping.

Agencje podkreślają, że zapewnienia o pokojowym charakterze "zjednoczenia narodu" pojawiły się w momencie, gdy bezpieczeństwo militarne Tajwanu od 10 dni wystawiane jest na próbę przez lotnictwo chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Strefa identyfikacji obrony powietrznej (ADIZ) Tajwanu od początku października została naruszona 150 razy przez wojskowe samoloty ChAL-W. W poniedziałek został pobity dotychczasowy rekord dziennych rajdów - ciągu jednego dnia do ADIZ wleciało 56 samolotów z Chin kontynentalnych, w tym - myśliwce Shenyang J-16 i SU-30 oraz samoloty bombowe Xian H-6, zdolne do przenoszenia głowic nuklearnych.

Reklama

Tajwan zachowuje odrębność polityczną od 1949 r., gdy po przejęciu władzy przez komunistów w Chinach kontynentalnych na wyspę wycofały się siły Republiki Chińskiej i jej rząd. Komunistyczny Pekin nigdy nie pogodził się z tym stanem rzeczy.

"Tajwański separatyzm jest najpoważniejszą przeszkodą na drodze ku zjednoczeniu ojczyzny" - oświadczył w sobotę prezydent ChRL Xi. Dodał, że ci, którzy optują za niepodległością Tajwanu "zostaną potępieni przez historię".

Rewolucja Xinhai doprowadziła do proklamowania Republiki Chińskiej i obalenia dynastii Qing. Rocznica wybuchu rewolucji, do którego doszło 10 października 1911 r., jest obchodzona jako święto państwowe Republiki Chińskiej.

Reakcja Tajwanu: To Tajwańczycy zadecydują o przyszłości kraju

Przywódca Chin Xi Jinping stwierdził w sobotę, że "sprawa tajwańska” jest wyłącznie wewnętrzną sprawą Chin, wobec której niedozwolone są zewnętrzne ingerencje. W reakcji na jego słowa Tajwańska agencja rządowa, Rada ds. Kontynentalnych i rzecznik prezydent Caj Ing-wen podkreślili, że o przyszłości Tajwanu zadecydują jego obywatele.

Prezydent Xi Jinping przemawiał w sobotę w Wielkiej Hali Ludowej w Pekinie z okazji 110. rocznicy rozpoczęcia Rewolucji Xinhaiskiej, która doprowadziła do obalenia dynastii Qing oraz ustanowienia Republiki Chińskiej w Chinach. Na Tajwanie dzień 10 października obchodzony jest jako święto narodowe. Na niedzielę w Tajpej zaplanowana jest parada wojskowa, przemawiać będzie również prezydent Caj.

"Republika Chińska jest suwerennym i niepodległym państwem, a nie częścią Chińskiej Republiki Ludowej, zaś przyszłość kraju leży w rękach Tajwańczyków" – oświadczył w reakcji na wystąpienie Xi rzecznik prezydent Caj, Chang Tun-han.

Rzecznik zaznaczył, że 110 lat temu Rewolucja Xinhajska ustanowiła demokratyczną republikę, a nie autorytarną władzę. [Taki demokratyczny system, PAP] panuje dziś na Tajwanie. Obecna sytuacja w Hongkongu świadczy zaś o tym, że Chiny złamały obietnicę "50 lat bez zmian" i pokazała niemożność realizacji formuły "jednego kraju, dwóch systemów".

"Wola większości Tajwańczyków jest bardzo jasna" – mówił Chang. "Odrzucają oni ideę jednego kraju, dwóch systemów, a chcą bronić swojego wolnego, demokratycznego stylu życia" - podkreślił.

W podobnym tonie wypowiedziała się Rada do Spraw Kontynentalnych Tajwanu, która w swym oświadczeniu stwierdziła, iż "sztywna polityka władz Komunistycznej Partii Chin wobec Tajwanu jest oderwana od rzeczywistości, brakuje jej jakiejkolwiek koordynacji z rozwojem sytuacji międzynarodowej, co więcej zupełnie ignoruje wątpliwości i opory Tajwańczyków". "Do decydowania o przyszłości Tajwanu ma prawo tylko 23 miliony Tajwańczyków" - czytamy w oświadczeniu.

Rada wezwała również Chiny do porzucenia prowokacyjnych działań i powrotu do dialogu, który pomoże w rozwoju zdrowych relacji w Cieśninie Tajwańskiej.

Według badań przeprowadzonych przez Centrum Badań nad Wyborami Narodowego Uniwersytetu Chengchi w 2020 roku tylko jeden procent Tajwańczyków opowiada się za natychmiastowym zjednoczeniem z Chinami.