Wysłannik Chin ds. Eurazji Li Hui, który ma zachęcać światowych przywódców do politycznego rozwiązania wojny w Ukrainie, został już po raz drugi przyjęty w kilku stolicach Unii Europejskiej, Kijowie i Moskwie. Wojenne tournée rozpoczął w ubiegłą sobotę w stolicy Rosji, którą zna doskonale – do 2019 r. był ambasadorem Chin w Rosji. Wśród tamtejszych elit politycznych cieszył się sporą popularnością, a nawet znalazł się w gronie obcokrajowców odznaczonych przez prezydenta Władimira Putina prestiżowym Medalem Przyjaźni. Na nagrodę zdecydowanie zasłużył. Choćby za sprawą eseju, napisanego w 2020 r. dla powiązanego z Partią Komunistyczną Chińskiego LudowegoInstytutu Spraw Zagranicznych, w którym dowodził, że Pekin i Moskwa zawsze powinny stać ramię w ramię.

CAŁY TEKST W PAPIEROWYM WYDANIU MAGAZYNU DGP ORAZ W RAMACH SUBSKRYPCJI CYFROWEJ »