W porównaniu z poprzednim miesiącem produkcja niemieckiego przemysłu spadła we wrześniu o 2,5 proc., czyli więcej niż spodziewali się ekonomiści w badaniu Bloomberga. Spadek produkcji był powszechny w całej gospodarce, ale największą recesję odczuły sektory samochodowy i chemiczny.
Dane dotyczące produkcji przemysłowej pojawiają się dzień po tym, jak Ministerstwo Gospodarki poinformowało o wzroście zamówień i zasugerowało, że przedłużająca się słabość sektora może zakończyć się do końca roku. Po rozczarowujących danych z czwartku, ministerstwo nadal podtrzymuje ten pogląd.
Poważne zagrożenie dla eksportu
Oddzielne dane urzędu statystycznego wykazały 1,7 proc. spadek eksportu we wrześniu.
Ale przyszłość niemieckiego eksportu nie rysuje się w różowych barwach. W Chinach popyt na europejskie samochody spada na rzecz lokalnych producentów. Do tego prezydent-elekt USA Donald Trump zagroził nowymi taryfami w celu ochrony amerykańskiej gospodarki, które z pewnością zaszkodzą partnerom handlowym, w tym także Niemcom.
Niemiecki przemysł motoryzacyjny eksportuje do USA więcej pojazdów niż do jakiegokolwiek innego kraju. Teraz, po deklaracjach Trumpa, niemieccy producenci stoją w obliczu ryzyka utraty części amerykańskiego rynku.
Walka o przetrwanie
Przejście branży na samochody elektryczne idzie z dużym trudem. Wysokie koszty i spadający popyt zmusiły Volkswagena do rozważenia bezprecedensowego zamknięcia krajowych zakładów, redukcji zatrudnienia i obniżki płac. Także producenci części samochodowych Schaeffler i ZF Friedrichshafen w ramach optymalizacji kosztów chcą zredukować tysięcy miejsc pracy.
W środę BMW poinformowało o spadku marży zysku do najniższego poziomu od czterech lat. Sprzedaż Henkel w trzecim kwartale nie spełniła oczekiwań.