W środę prezydent Putin podpisał dekret o uproszczonym trybie uzyskiwania obywatelstwa Rosji przez mieszkańców tzw. republik ludowych - ługańskiej i donieckiej - powołanych przez prorosyjskich separatystów w ukraińskim Donbasie, określając ten krok jako podyktowany racjami "humanitarnymi".

W czwartek stanowisko w tej sprawie wydała Maja Kocijanczicz, rzeczniczka szefowej unijnej dyplomacji i wiceszefowej KE Federiki Mogherini.

"Podpis prezydenta Putina pod dekretem uprawniającym osoby, które na stałe zamieszkują na niektórych obszarach Ukrainy w Doniecku i Ługańsku, do ubiegania się o obywatelstwo rosyjskie w uproszczony sposób, to kolejny atak Rosji na suwerenność Ukrainy" – powiedziała Kocijanczicz.

Jak dodała, moment podjęcia takiej decyzji natychmiast po wyborach prezydenckich na Ukrainie, które pokazały silne przywiązanie Ukrainy do demokracji i praworządności, pokazuje zamiar Rosji w kwestii dalszej destabilizacji Ukrainy i zaostrzenia konfliktu.

Reklama

"Oczekujemy, że Rosja powstrzyma się od działań niezgodnych z umowami z Mińska i od utrudniania pełnej reintegracji obszarów na Ukrainie, które nie są kontrolowane przez rząd. Wszystkie strony muszą w pełni realizować swoje zobowiązania wynikające z porozumień mińskich. Unia Europejska pozostaje niezachwiana w poparciu dla niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy" – wskazała rzeczniczka.

Również Departament Stanu USA w środę wieczorem skrytykował decyzję Putina; wcześniej potępili ją czołowi politycy ukraińscy, w tym ustępujący po przegranych wyborach prezydent Ukrainy Petro Poroszenko oraz prezydent elekt Wołodymyr Zełenski.

Poroszenko ocenił, że działania Kremla naruszają prawo międzynarodowe. "Nielegalne wydanie paszportów Federacji Rosyjskiej na podstawie tzw. południowoosetyjskiego i abchaskiego schematu to próba usprawiedliwienia i legitymizowania wojskowej obecności Rosji na okupowanym terytorium Donbasu" - powiedział.

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)