„To, z kim się spotyka prezydent USA, jest jego suwerennym prawem. Do tego nie możemy, nie zamierzamy i nie mamy możliwości się mieszać. To nie nasza sprawa. Takie spotkania nie wpływają na sytuację na Białorusi” – oznajmił Pieskow.

Dodał, że w tej konkretnej sytuacji „rodzi się pytanie, kogo reprezentuje pani Cichanouska”.

Cichanouska od 18 lipca przebywa w USA. W środę spotkała się z prezydentem USA w Białym Domu. „Stany Zjednoczone wspierają naród białoruski w jego staraniach o demokrację i prawa człowieka" - napisał potem Biden na Twitterze.

Pieskow powiedział też, że władze Białorusi nie zwracały się do Rosji w sprawie ewentualnego rozmieszczenia na swoim terytorium rosyjskich sił zbrojnych.

Wcześniej w piątek Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że w razie zagrożenia dla bezpieczeństwa Związku Białorusi i Rosji mogą zostać w Białorusi rozmieszczone rosyjskie siły zbrojne, ale na razie nie ma takiej konieczności.