Prezydent Rosji Władimir Putin najprawdopodobniej przygotowuje warunki do tego, by kontynuować potajemną mobilizację - podkreślają analitycy. Świadczy to o tym, że dotychczasowy pobór nie poskutkował wystarczającymi siłami dla osiągnięcia maksymalistycznych celów Kremla na Ukrainie - ocenia ISW w najnowszym raporcie.

Zaznacza, że deklaracje Putina na temat pomyślnej i zakończonej mobilizacji są sprzeczne z podpisaną przez niego ustawą pozwalającą na pobór skazanych za ciężkie przestępstwa. Pozwolenie na zaciąg karanych może wskazywać na to, że Putin próbuje zapobiegać napięciom społecznym.

Przygotowania do drugiej fali mobilizacji

Reklama

Rosyjska opozycja i media informują, że Kreml i rosyjski biznes przygotowują się do drugiej fali mobilizacji poprzez modernizowanie wojskowych komisji uzupełnień i tworzenie list osób do poboru.

Eksperci przypominają, że gubernatorzy obwodu rostowskiego, kurskiego i woroneskiego wspominali już wcześniej o drugiej fali mobilizacji. Napływają też informacje o mężczyznach, którzy otrzymali wezwania do armii na 2023 r.

Problemy ze zgromadzeniem sił

Nie wiadomo, czy Kreml postawi na potajemną mobilizację, czy rozpocznie kolejną jej falę, ale m.in. podpisana przez Putina ustawa o poborze kryminalistów świadczy o tym, że Rosja podczas kampanii wojskowej mierzy się stale z problemami ze zgromadzeniem sił - zaznaczają analitycy.

ISW pisze też, że rosyjska armia próbuje wykorzystać zmobilizowanych do wznowienia ofensywy w Donbasie, ale raczej nie uda jej się osiągnąć dużych sukcesów operacyjnych. (PAP)